Znowu czeka nas gorące lato. Prognozy nie pozostawiają złudzeń
Maj dał nam chwilę oddechu, ale klimatolodzy nie mają złudzeń. Lato 2025 zapowiada się gorące, z licznymi dniami powyżej 30 st. C. Takie warunki to nie tylko kłopotliwy upał w miastach.

Choć maj w Polsce zaskoczył chłodem, klimatolodzy nie mają wątpliwości. Wszystko wskazuje na to, że przed nami kolejne upalne lato. Średnia temperatura ma być bardzo zbliżona do tej z ubiegłego roku, a przypomnijmy, że 2024 rok został globalnie uznany za najcieplejszy w historii pomiarów meteorologicznych. Prognozy dotyczące miesięcy letnich, nie pozostawiają wątpliwości - znów szykujemy się na fale upałów i rekordowe temperatury, jak przekazała PAP prof. Joanna Wibig z Uniwersytetu Łódzkiego.
Wzrost liczby upalnych dni w Polsce
Jeszcze kilka dekad temu 3-4 dni z temperaturą powyżej 30 stopni Celsjusza uznawano za wyjątkowe zjawisko. Dziś to już norma, a liczba takich dni w skali roku wzrosła co najmniej trzykrotnie. Prognozy klimatyczne dla Polski przewidują, że tego typu ekstrema będą się pojawiać coraz częściej, a upalne dni staną się codziennością letnich miesięcy. Mimo że opady mają pozostać w granicach normy, to ich charakter będzie zupełnie inny - coraz więcej bezdeszczowych okresów, przeplatanych intensywnymi, krótkotrwałymi ulewami, o czym nie raz już informowałem w GeekWeeku.
Szczególną uwagę klimatologów przyciąga lipiec, który, ze względu na układ niżów atlantyckich, przynosi dynamiczne zmiany pogody. Mieszanka dni słonecznych i deszczowych to typowa cecha umiarkowanego ciepłego przejściowego klimatu Polski, ale w kontekście ocieplenia klimatu może to oznaczać jeszcze większe skoki temperatur i większą niestabilność pogodową.
Zmiany klimatu już teraz wpływają na przyrodę i rolnictwo
Dłuższy okres wegetacyjny umożliwia uprawę roślin, które wcześniej miały w Polsce ograniczone szanse rozwoju, jak np. kukurydzy, której uprawy wzrosły w całym kraju. Warunki sprzyjają też winoroślom, ale pozytywny efekt cieplejszego klimatu kończy się tam, gdzie zaczyna się problem z dostępnością wody.
Wielkim wyzwaniem są także anomalie pogodowe, które bezlitośnie testują odporność roślin. Ciepłe, wręcz wiosenne dni w lutym i marcu w ostatnich latach przyspieszają wegetację, a potem przychodzą majowe przymrozki. Wcześniej, kiedy przymrozki pojawiały się na wcześniejszym etapie rozwoju roślin, nie były one tak groźne. Dziś kwitnienie i zawiązki owoców przypadają właśnie na czas, kiedy temperatury przy gruncie potrafią spaść nawet do -6 stopni Celsjusza. To dramatyczna informacja dla sadowników i ogrodników, bo nawet krótki epizod chłodu może oznaczać zniszczenie całorocznych plonów.
Zmiany klimatyczne w Polsce są coraz bardziej odczuwalne
Ekspertka z Uniwersytetu Łódzkiego nie ma wątpliwości, że nietypowe zjawiska pogodowe, których doświadczyliśmy w tym roku (ciepła zima, zimny maj) wpisują się w szerszy obraz globalnych zmian klimatycznych. Choć prognozy, zwłaszcza długoterminowe, mają zawsze pewien margines niepewności, kierunek zmian jest jednoznaczny. Będzie coraz cieplej, a pogoda stanie się coraz bardziej kapryśna.
Źródło: naukawpolsce.pl