Czy optymizm to choroba?

Badania z użyciem rezonansu magnetycznego pokazują, że pewne części mózgu optymistów nie pracują tak, jak powinny. Na łamach "Nature Neuroscience" naukowcy przekonują, że pozytywne nastawienie nie zawsze się też opłaca.

Wiara w siebie czy już bujanie w obłokach?
Wiara w siebie czy już bujanie w obłokach?© Panthermedia

Pozytywne podejście do życie może uczynić je przyjemniejszym i szczęśliwszym, redukuje stres oraz poprawia stan zdrowia. Czy jednak wiara w to, że nasza drużyna wygra mecz, mimo że przegrywa 3:0 pod koniec drugiej połowy, jest uzasadniona? Uczeni z University College London twierdzą, że nie, i co więcej, czasami może nawet nam zaszkodzić.

Mózg nadmiernych optymistów nie pracuje normalnie

Badacze odkryli, że optymiści zmieniają swoje poglądy tylko wtedy, gdy nowa informacja wspiera ich wcześniejsze nastawienie. Jeśli są konfrontowani z niewygodnymi faktami - ignorują je. Dziewiętnastu osobom przedstawiono serię negatywnych zdarzeń, takich jak kradzież czy ciężka choroba, obserwując jednocześnie pracę ich mózgów za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI).

Następnie poproszono ich o ocenę ryzyka, czy coś podobnego im się przytrafi. Po chwili przekazano im informację o rzeczywistym prawdopodobieństwie takiego zdarzenia. Badani zmieniali swoją ocenę jedynie wtedy, gdy nowe dane były korzystne, np. ryzyko zachorowania niższe, niż się spodziewali. W przeciwnym wypadku zmiana przekonania była znacznie mniejsza, a informacja ignorowana.

Selekcja informacji

Skany mózgu wyjaśniły ten proces. Kiedy otrzymywana informacja była pozytywna, aktywne stawały się płaty czołowe, co świadczyło o czynnym przetwarzaniu nowych wiadomości. W obliczu niekorzystnych danych obszar ten pozostawał uśpiony. Im bardziej zagorzały optymista (według własnej oceny) brał udział w badaniu, tym różnica w aktywności jego mózgu była bardziej wyraźna.

- Nasze badanie sugeruje, że wybieramy sobie dane, na których się opieramy. Im bardziej optymistyczne jest nasze nastawienie, tym słabiej negatywne informacje dotyczące przyszłości na nas wpływają. Dostrzeganie szklanki w połowie pełnej może być korzystne dla naszego zdrowia i samopoczucia, ale może też oznaczać, że nie będziemy zapobiegać trudnym sytuacjom, np. uprawiając ryzykowny seks lub nie oszczędzając na emeryturę - wyjaśnia prowadząca badanie dr Tali Sharot.