Dziwne stworzenie na meksykańskiej plaży
Beatriz Morales Acuna spostrzegła dziwny kształt na piasku. Z początku - jak większość osób na plaży - myślała, że to stara lina okrętowa. Nie mogła się bardziej pomylić.
Mazatlan to miasto w zachodnim Meksyku, położone nad Oceanem Spokojnym. Ze względu na piękne i piaszczyste plaże jest nazywane "Perłą Pacyfiku".
Wygląda jak lina okrętowa
Ale nie o perłach będziemy się rozpisywać, ale o innym wodnym znalezisku, na jakie natrafiła mieszkanka tej miejscowości Beatriz Morales Acuna.
"Kiedy wyszłam z oceanu, to coś leżało na piasku. Nikt nie zwracał na to uwagi, wszyscy myśleli, że to stara lina okrętowa. Dopiero jak zaczęłam robić zdjęcia, ludzie się zainteresowali, co to właściwie jest" - wspomina.
Dyskusja w internecie
Beatriz opublikowała fotografie dziwnego znaleziska w sieci. I rozpoczęła się dyskusja - jedni internauci uważali, że jest to wielki zdechły sum, inni stawiali na węgorza, węża morskiego lub jakiegoś nieznanego powszechnie stwora z głębin.
Obojętnie, która wersja jest prawdziwa, z pewnością nie chcielibyśmy się natknąć na takie stworzenie, oddając się plażowej beztrosce...
***
Zobacz także
Próg zwalniający? Lepiej popatrz jeszcze raz
Na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykły próg zwalniający, doskonale nam znany z polskich dróg. Ale zaraz, co tego typu rzecz miałaby robić na ziemnej drodze w Limpopo w Republice Południowej Afryki?! Oczywiści o progu zwalniającym w tym miejscu nie może być mowy. Na zdjęciu zamiast tego widzimy… wielkiego pytona, który postanowił leniwie przepełznąć przez drogę. Na węża natknął się Cameron Watt. 50-latek przyznał, że to jeden z największych pytonów, jakiego kiedykolwiek zobaczył. "Spacerowałem przez busz, kiedy natrafiłem na tego węża" – dodał pracownik Uniwersytetu w Witwatersrand. Nie wiemy jak was, ale nas ten "żywy próg zwalniający" zmusiłby nie tylko do nadepnięcia hamulca, ale też do wrzucenia wstecznego!