Hybrydy w wypożyczalni samochodów?
Wypożyczalnie samochodów cieszą się coraz większym zainteresowaniem Polaków. Czy wprowadzenie do ich ofert aut hybrydowych będzie korzystnym posunięciem i przyciągnie nowych klientów?
W Polsce działa coraz więcej wypożyczalni aut. Ten biznes najlepiej sprawdza się w dużych miastach i kurortach turystycznych. Wypożyczalnie najczęściej lokalizuje się przy lotniskach, centrach handlowych, dużych hotelach – wszędzie tam, gdzie są potencjalni klienci.
A tych nie brakuje – biznesmeni podróżujący samolotami potrzebujący transportu na miejscu; niewielkie firmy korzystające z samochodów sporadycznie; osoby prywatne, którym potrzebny jest nowoczesny pojazd; rodziny pragnące wynająć auto w miejscowości turystycznej…
Skąd wypożyczalnia bierze samochody?
Czy kupują je na własność? Tylko nieliczne – to się po prostu nie opłaca. Na dobrej jakości kompakt trzeba wydać ok. 70 tysięcy złotych. Do tego dochodzą coroczne koszty serwisowania, napraw i ubezpieczenia. Gdy firma zechce sprzedać pojazd po czteroletnim okresie eksploatacji, poniesie z tego powodu ogromne straty. W pierwszych latach od kupna traci się najwięcej na wartości danego egzemplarza, do tego większość klientów na rynku wtórnym poszukuje samochodów od właścicieli prywatnych, a nie od organizacji, których auta uznawane są za mocno wyeksploatowane, choć nie zawsze jest to zgodne z prawdą.
Większość przedsiębiorców korzysta z leasingu. Najkorzystniejszy dla tego rodzaju działalności jest leasing operacyjny. Firma wybiera pojazd, podpisuje umowę na minimum 2 lata (zazwyczaj na 4) i płaci miesięczną ratę za wykorzystywanie samochodu. Po zakończeniu umowy jest on oddawany leasingodawcy (ten zajmuje się jego sprzedażą), a wypożyczalnia bierze kolejny egzemplarz. Ten sposób pozyskiwania pojazdów ma jeszcze jedną ogromną zaletę – możliwość dokonywania bardzo korzystnych odpisów podatkowych (w wysokości całej raty).
Spora część zakładów korzysta z najbardziej rozbudowanej opcji – full service leasingu, z pakietem serwisowym i pełnym ubezpieczeniem (w niektórych opcjach także jego napraw oraz auta zastępczego). Rata jest wtedy wyższa, ale wlicza się w nią koszt pełnego pakietu ubezpieczenia oraz serwisowania samochodu.
Czy hybrydy sprawdzą się w wypożyczalni aut?
Czy możliwe jest, aby w wypożyczalniach zaczęły się pojawiać samochody hybrydowe, czyli takie, które wykorzystują napęd będący połączeniem silnika elektrycznego i benzynowego? Wszystko wskazuje na to, że tak. Ich ceny są już porównywalne z cenami aut wyposażonych w silnik diesla. Wystarczy porównać ceny hybrydowych modeli Toyoty: Aurisa z samochodami klasy C wyposażonymi w silnik wysokoprężny czy też Yarisa z konkurencją klasy B wykorzystującą jednostki diesla. Raty leasingowe dla hybryd będą zatem również podobnej wysokości lub będą się nieznacznie różnić. Raty w full service leasingu mogą być nawet niższe, gdyż (co potwierdzają niezależne testy) pojazdy hybrydowe cechują się małą awaryjnością. Ich przewaga nad dieslami jest bezdyskusyjna – brak psujących się i drogich w naprawie podzespołów, takich jak filtry DPF, turbosprężarki, wtryskiwacze i dwumasowe koła zamachowe, znajduje swoje odzwierciedlenie w kosztach eksploatacji.
Hybrydy to nie tylko popularne auta klasy B i C. Wielu producentów, np. Mercedes, Lexus czy Volvo, oferuje bardziej luksusowe pojazdy, które również mogą sprawdzić się w niektórych wypożyczalniach (wynajmą je wymagający klienci albo osoby organizujące wesela).
Najważniejsze pytanie brzmi – czy wypożyczalnia znajdzie klientów na takie samochody? Z pewnością, w końcu większość z nich będzie chciała zminimalizować koszty wypożyczenia pojazdu. A spalanie na poziomie 4 l/100 km i możliwość pokonywania krótkich, kilkukilometrowych tras na samym silniku elektrycznym (bez zużycia paliwa) pozwoli na spore oszczędności.
Pionierzy już zresztą są. Sieć wypożyczalni Sixt Rent A Car Polska właśnie rozbudowała swoją flotę o 10 hybrydowych Toyot. Czy podobnie będzie w przypadku innych firm?
Wszystko wskazuje na to, że tak. Największy polski ubezpieczyciel – Państwowy Zakład Ubezpieczeń – stworzył nieco inną wypożyczalnię aut grupującą egzemplarze zastępcze dla swoich klientów. Służyć w niej będzie 300 pojazdów hybrydowych Toyoty, co sprawia, że jest to obecnie największa flota tych samochodów w Polsce.
Jak działa wypożyczalnia samochodów?
Dobra wypożyczalnia musi posiadać co najmniej kilkanaście samochodów z różnych klas. Najważniejsze są auta klasy B, C i D, jednak zazwyczaj oferowane są modele wszystkich – małe samochody klasy A (jak Citroen C1), miejskie klasy B (np. Skoda Fabia), kompakty (Toyota Corolla, Ford Focus, Renault Megane, Hyundai I40, często także w funkcjonalnej wersji kombi), limuzyny klasy wyższej-średniej (np. Renault Laguna, Ford Mondeo), a czasami nawet egzemplarze luksusowe (Lexus, Mercedes, Volvo) i SUV-y (Opel Mokka, Hyundai IX35) oraz potężne samochody rodzinne, mogące pomieścić wygodnie 7 osób (np. Chevrolet Orlando).
Są one zazwyczaj nowe, nie mają więcej niż 4 lata (co doskonale wpisuje się w długość trwania umowy leasingu), choć zdarzają się wypożyczalnie, które proponują klientom nawet kilkunastoletnie auta (jednak należą one do zdecydowanej mniejszości).
Wypożyczalnie posiadają swoje biura, ale oferują zawsze możliwość podstawienia samochodu pod dowolny adres (za odpowiednią dopłatą). Przy wypożyczaniu auta trzeba okazać dokumenty oraz wpłacić kaucję, która jest zwracana przy jego oddaniu (zazwyczaj wynosi 1000 zł).
Ile to kosztuje?
Podstawowy wydatek, jaki ponoszą klienci, dotyczy wynajęcia samochodu na całą dobę. Koszty są zależne od klasy danego egzemplarza oraz liczby dni, na które samochód będzie wypożyczony. Dodatkowo pobierane są pieniądze za wynajem nawigacji i fotelika dziecięcego. Czasami zdarzają się opłaty ukryte – np. za przygotowanie auta do odebrania przez klienta czy uzupełnienie płynu do spryskiwaczy.
Wynajęcie małego auta miejskiego na 24 godziny kosztuje średnio ok. 70 do 100 zł, dobrej klasy kompakt można wynająć za 120-150 zł, a auto klasy D za ok. 200-250 zł za dobę (ceny uśrednione).
Kiedyś płaciło się dodatkowo za każdy przejechany kilometr (kilka groszy). Dziś opłaty tej w większości wypożyczalni nie ma, jest za to limit kilometrów, które można przejechać w ciągu dnia (zazwyczaj jest to 250 km), a dopiero jego przekroczenie skutkuje naliczaniem dopłat.
Klient musi pamiętać również o tym, że poniesie koszty paliwa i płynu do spryskiwaczy oraz ewentualnych uszkodzeń, które wyniknęły z jego winy (umyślne zepsucie pojazdu albo doprowadzenie do kolizji lub wypadku).