Listy na liściach

Od 16 lat w brazylijskim mieście Serra na liściach jednego z tamtejszych drzew pojawiają się tajemnicze symbole.

Choć sprawa nie jest nowa, to do opinii publicznej dotarła dopiero 25 maja 2011 r., po tym jak opisało ją brazylijskie czasopismo Globo.

Orędzie Matki Boskiej

Pierwsze napisy pojawiły się 16 lat temu na liściach jednego z drzew rosnących przy domu Marii Aparecida D'Ávila. Od tamtego czasu drzewo nie zawodzi i wciąż wyrastają na nim tajemniczo poznaczone liście.

Mieszkańcy Serra uważają, że znaki na liściach są orędziem Matki Boskiej skierowanym do ludzkości. Ludzie w tych niezwykłych wzorach dopatrują się napisów o religijnej treści oraz rozmaitych symboli, a nawet wizerunków Matki Bożej.

Znaki na powierzchni liści przypominają zbiór maleńkich perforacji. Z tego właśnie powodu krytycy domniemanego cudu podejrzewają, że na liściach nie widać materialnych skutków wywołanych przez sferę metafizyki, lecz ślady po głodnych owadach.

Reklama

Najczęściej wskazywane są mrówki, które zjadają najbardziej miękkie części liści. Podstawą dla takiej tezy były relacje niektórych spośród bardzo religijnych świadków, którzy twierdzili, że widzieli na liściach mrówki prowadzone ręką Boga.

To nie mogły być mrówki

Próba racjonalnego wyjaśnienia tajemniczego zjawiska oparta na naznaczonych metafizyką opowieściach upadła po tym, jak w maju 2011 r. domniemanie cudowne liście przebadał miejscowy entomolog Marcelo Teixeira.

- Jak wiadomo, mrówki potrafią swoimi żuwaczkami ciąć liście i czasem robią to niezwykle równo, jakby ktoś pociął roślinę nożyczkami - wyjaśniał Teixeira w wypowiedzi dla Globo. - W tym jednak przypadku nie jest to efekt pracy mrówek. Nie łączę tego zjawiska z działaniami jakichkolwiek owadów - dodał.

Dziś domem Marii Aparecida D'Ávila, a z nim i drzewem rodzącym cudowne liście, zarządza lokalne religijne stowarzyszenie. Budynek zamieniono na schronisko dla pątników. Miejscowi mówią, że tak powinno było się stać, co potwierdziły kolejne cudowne znaki. Mianowicie, gdy dom otwarto dla pielgrzymów, na jego zewnętrznej ścianie pojawiły się nagle wzory podobne do tych występujących na liściach. Tyle, że były dużo większe, niż te widoczne na liściach. Można powiedzieć, że były proporcjonalne do podłoża. Znaki na murze szybko znikły, jednak pamięć o nich trwa i jest przekazywana tysiącom pątników, turystów i ciekawskich, którzy przybywają do Serra.

Czy znaki na liściach to rzeczywiście cud? Miejscowi księża twierdzą, że nie jest to przejaw boskiej mocy czy inne nadprzyrodzone zjawisko. Przedstawicie Kościoła nie potępiają jednak ludzi, którzy przychodzą modlić się pod drzewem. Księża zapewniają, że modlić się do Boga można w każdym miejscu.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Kościół | drzewo | Bóg | liście | wiara
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy