​Nieznany uczestnik "Ostatniej Wieczerzy". Czy na obrazie znajduje się ukryta postać?

Wydawać by się mogło, że ten obraz został przeanalizowany już na wszystkie możliwe sposoby. Szczególnie pod kątem ukrytego przekazu autora. Ale słynna "Ostatnia Wieczerza" Leonarda Da Vinci znowu znalazła się na tapecie. Pewien człowiek twierdzi, że odnalazł na niej elementy, których nikt wcześniej nie potrafił dostrzec. Co więcej, każdy może tę wiadomość odczytać w domu.

"Ostatnia wieczerza" to jeden z najsłynniejszych obrazów na świecie. To także jeden z najbardziej tajemniczych - poszukiwacze sensacji co chwilę odnajdują w nim coś nowego
"Ostatnia wieczerza" to jeden z najsłynniejszych obrazów na świecie. To także jeden z najbardziej tajemniczych - poszukiwacze sensacji co chwilę odnajdują w nim coś nowegoPixabay.com

Kilkanaście lat temu dookoła "Ostatniej Wieczerzy" rozgorzała zaciekła dyskusja. Wszystko za sprawą książki Dana Browna "Kod Leonarda da Vinci" i filmu na jej podstawie. Pojawiła się w nich teoria jakoby na "Ostatniej Wieczerzy" znajdowała się postać Marii Magdaleny.

Rewelacje, które znalazły się w powieści były oczywiście w większości fikcyjnymi elementami fabuły. Nie przeszkodziło to jednak niektórym środowiskom, które najwyraźniej nie za bardzo rozumieją pojęcie fikcji literackiej, w rozpętaniu burzy.

Tym razem najprawdopodobniej nikt nie nakręci filmu o nowym odkryciu dotyczącym obrazu, choć autor tegoż odkrycia utrzymuje, że ono bardzo ważne w kontekście interpretacji wiekopomnego dzieła sztuki.

Co prawda nie podał on swojej tożsamości,  ale jego teorie zawarto w filmie udostępnionym na YouTube przez użytkownika DAHBOO77. Materiał pojawił się już kilka lat temu, ale zaczęło być o nim znowu głośno ze względu na zbliżające się w kwietniu urodziny mistrza Da Vinciego.

Na oryginalną scenę nałożono jej lustrzane odbicie. Dzięki temu uzyskano zupełnie nowy obraz z kolacji Jezusa z Nazaretu i apostołów. Główny bohater "Ostatniej Wieczerzy" dzięki temu zabiegowi zyskał wyraźnie trzecie oko w okolicach czoła. Co zastanawia bardziej to fakt, że na jego korpusie pojawiły się podobizny trzech postaci, w tym jedna bardzo wyraźna. Tak wyraźna, że wygląda, jakby ktoś faktycznie ją tam namalował. Jest to twarz brodatego mężczyzny w koronie. Ponadto nad głową Jezusa także pojawia się czyjaś podobizna.

- Niektórzy twierdzą, że trzecie oko jest elementem satanistycznym, okultystycznym - Mówi lektor w filmie - Ale może też być ukrytym przekazem oznaczającym dążenie do oświecenia. To nie jest sfingowane, każdy może w domu wykonać taki efekt lustrzanego odbicia i to zobaczyć. Każdy może to sprawdzić. Może to małe odkrycie nie zmienia znaczenia całego obrazu, ale wygląda na to, że Leonardo Da Vinci ukrył pewne elementy niewidoczne gołym okiem. - dodaje.

Trzecie miałoby przedstawiać diabła, choć trzeba przyznać, że jest bardzo niewyraźne
Jedno z nich, brodaty mężczyzna z koroną, jest bardzo wyraźne
Głowa Chrystusa zyskuje "trzecie oko" w centralnej części. Według autora filmu wygląda jak "lew z aureolą"
Nałożenie lustrzanego odbicia daje początkowo upiorny efekt
+2
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas