Prehistoryczne potwory żyją do dziś?
Opowieści o zagadkowych zwierzętach napływają wciąż z wysp Papui Nowej Gwinei. Sprawa tą zajął się amerykański kryptozoolog Jonathan Whitcomb, który sporządził szczegółowy raport na temat domniemanych dinozaurów, które miały przetrwać w tym egzotycznym regionie świata.
Prehistoryczny potwór
Nagle usłyszał dźwięk, jakby żagle łopotały na wietrze. Spojrzał w górę i zobaczył przelatujące duże stworzenie. Było czarne lub ciemnobrązowe i sprawiało wrażenie czegoś archaicznego, prehistorycznego, bo nie było pokryte piórami, jak ptaki. Miało długi wąski ogon. Dziób też był długi, a z tyłu głowy wyrastał jakby róg.
Jego skrzydła mają 9 m rozpiętości
Wg ustaleń Whitcomba, skrzydła ropena mają ok. 9 m rozpiętości, a zwierzę przypomina znane paleontologom latające gady z gatunku pterozaurów Rhamphorhynchoidea, żyjących 150 mln lat temu.
Niezbyt smaczny
Upolowane latające stworzenie miało być duże, a jego skrzydła były skórzaste, jak u nietoperza. Łeb ropena był dziwny, jakby ptasi, a w długim dziobie były zęby większe od ludzkich. Od tego zdarzenia minęło ponad 40 lat i badacz nie znalazł żadnego uczestnika tego zajścia. Siedliska ropena też nie odkrył.
W domniemanym Świecie Zaginionym w Nowej Gwinei na latających gadach sprawa się nie kończy. Wg australijskiego badacza Briana Irwina, na odludnym obszarze Papui Nowej Gwinei żyją też inne gady uznane przez naukę za wymarłe.
W 1990 r. widziano tam dużego gada, który wyszedł z morza na brzeg i zniknął w dżungli. Z kolei na wyspie Alage podobnego dużego i poruszającego się na 2 nogach gada widziano w latach 2005-2006. Stworzenie miało długi ogon i długą szyję, głowę jak żółw. Wg świadków, stwór był ogromny, bo długości 10-15 m.
Ślady odciśnięte w piasku
W sumie podobne relacje złożyło 9 osób, które widywały takie stworzenie od początku lat 90. XX-go w. Wg świadków, spotkania miały miejsce co 4-5 lat, zwykle pod koniec grudnia. Irwin zakłada, że mogą to być gady prowadzące nocny tryb życia, a w grudniu odbywają gody. Tak na Ambungi, jak i na Alage, świadkowie mieli też wielokrotnie widzieć ogromne, charakterystyczne trójpalczaste ślady odciśnięte w piasku.
Po chwili zwierzę wyszło z wody i ruszyło wzdłuż brzegu. Wg Patoklitów, stwór miał długą szyję i ogon, mierzył ok. 20 m i był szeroki na ponad 2 m. Simon zapewniał też, że widziane przez niego zwierzę miało głowę dinozaura. Skóra zwierzęcia miała być podobna do pancerza krokodyla o kolorze zielonym w odcieniu khaki. Świadkowie byli oddaleni od tego stworzenia o zaledwie 30-40 m. Po ok. 30 sekundach gad zanurzył się w wodzie. Wg Irwina, jedynym gadem, który pasuje do tego opisu, jest wymarły zauropod Apatosaurus.
Czy na jakiejś wyspie Papui Nowej Gwinei przetrwała enklawa zasiedlona przez potomków dinozaurów, które przetrwały zagładę sprzed 65 mln lat? Według amerykańskiego kryptozoologa Briana Irwina, tak właśnie sprawy się mają.
Tadeusz Oszubski