​Rekin młot zaatakował nurka. Nagranie z kamery przeraża

Australijski nurek zaliczył bardzo bliskie spotkanie z rekinem młotem, gdy beztrosko spędzał czas ze swoją rodziną na północy kraju. Kiedy zwierzę go zaatakowało, obronił się... kamerą sportową, którą akurat wszystko nagrywał. Filmik oczywiście trafił do sieci.

Stopklatka z kamery, którą miał przy sobie nurek
Stopklatka z kamery, którą miał przy sobie nurekfacebook.com

Zdarzenie miało miejsce w Morzu Koralowym przy wschodnim wybrzeżu Far North Queensland - jednego z najbardziej wysuniętych na północ obszarów Australii. Właśnie tam Dion Creek nurkował i w spokoju łowił raki.

Mężczyzna jako jedyny znajdował się wtedy w wodzie, gdyż dwie towarzyszące mu osoby przebywały akurat w łodzi. Nagle jego oczom ukazał się około dwumetrowy rekin młot, który płynął prosto na niego.

Głowomłot zaatakował nurka, ale ten zaczął się bronić... kamerą sportową oraz uchwytem do niej. Po łącznie trzech atakach zwierzę odpuściło.

Dion przez dwadzieścia lat nurkowania nigdy nie spotkał się z taką sytuacją. Co ciekawe, specjalnie zawsze pływał w tych okolicach, by uniknąć spotkania z krokodylem - co w sumie mu się udało.

"Nie zdawałem sobie sprawy z tego, co się stało, dopóki nie wróciłem do domu" - powiedział mężczyzna.

"Nie chcę być statystyką, więc następnym razem muszę być bardziej ostrożny i podjąć więcej środków ostrożności" - dodał.

Warto wspomnieć, że w Australii tylko do połowy października w wyniku ataku rekinów zginęło aż siedem osób, najwięcej od 1934 r. W tym samym czasie zginęło również około kilkadziesiąt... milionów rekinów zabitych przez ludzi.

Kiedy mówię Interia, myślę Wydarzenia i Sport INTERIA.PL

-----------------

Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! 

Zagłosuj i wygraj ponad 20 000 zł!

Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas