Co się dzieje w Arktyce? Naukowcy przedstawili zaskakujące wyniki badań
Badacze z kilku prestiżowych uniwersytetów przeprowadzili nowe badania dotyczące Arktyki. Otrzymane wyniki okazały się zaskakujące. Eksperci odnotowali bowiem zjawisko, które może wydawać się sprzeczne z dotychczasowymi ustaleniami na temat zmian w regionie północnego bieguna Ziemi. Wszystko ma jednak swoje naukowe wyjaśnienie.

Nowe badania dotyczące Arktyki. Wyniki mogą zaskoczyć
Ostatnie lata przynoszą coraz bardziej odczuwalne fale upałów i rekordowo wysokie temperatury, które notowane są w wielu miejscach na świecie. Coraz częściej pojawiają się raporty naukowców, wskazujące na wpływ człowieka na proces globalnego ocieplenia oraz jego konsekwencje. Widać je m.in. w topniejących lodowcach górskich, które odsłaniają skrywane przez wieki ciała i niezwykłe zabytki, a także w utracie pokrywy lodowej w Arktyce czy Antarktyce, co przekłada się na podnoszenie poziomu mórz.
Zagadnienie zmiany klimatu jest jednak bardzo skomplikowane, zmiany nie zawsze są łatwe do dostrzeżenia i przez to niekiedy temat jest trudny do zrozumienia. Szczególnie gdy pojawiają się publikacje, które wydają się nieco komplikować wcześniejsze ustalenia.
Topnienie lodu w Arktyce tymczasowo spowolniło
Mowa tu chociażby o najnowszych badaniach, wskazujących na spowolnienie tempa topnienia lodu morskiego w Arktyce, obszarze Ziemi otaczającym biegun północny. A to wszystko mimo notowania rekordowo wysokich temperatur w ostatnich latach. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine, Uniwersytetu Columbia i Uniwersytetu w Exeter przeprowadzili nowe badania, które wskazują, że w okresie rekordowego ocieplenia tempo topnienia lodu na Oceanie Arktycznym nieco się zmniejszyło.
Nie jest to jednak zaprzeczenie dotychczasowych ustaleń na temat globalnego ocieplenia - naukowcy na podstawie danych z modelowania klimatycznego wykazali bowiem, że odkrycie jest wynikiem "naturalnych wahań klimatu". Naukowcy podkreślają, że jest to "chwilowe spowolnienie, które może potrwać kolejne pięć do dziesięciu lat" - istnieje odpowiednio ok. 50 proc. i 25 proc. szans na taki scenariusz. Natomiast wówczas prawdopodobnie nastąpi drastyczny skok - szybsza niż przeciętnie utrata pokrywy lodowej Arktyki. Tempo topnienia może wówczas przyspieszyć nawet o 0,6 mln km² na dekadę, informują eksperci.
Analizowali duże zbiory danych, by zrozumieć, co się dzieje w Arktyce
Brzmi zadziwiająco w obliczu fali gorąca i regularnych doniesień o zaniku lodu, ale symulacje CMIP5 i CMIP6 (modele CMIP, międzynarodowego projektu porównywania połączonych modeli klimatu, które opisują oddziaływanie atmosfery i oceanu, używane m.in. do oceny globalnego ocieplenia) na dużych zbiorach danych pokazują, że podobne "pauzy" w tempie topnienia, jak ta odnotowana w Arktyce, nie są wcale rzadkością.
- Ogólnie rzecz biorąc, choć może wydawać się zaskakujące, że tempo zaniku lodu morskiego w Arktyce uległo spowolnieniu, nawet gdy globalne temperatury osiągnęły rekordowo wysokie poziomy, dane z modelowania klimatu sugerują, że powinniśmy spodziewać się częstszych okresów tego typu - podali specjaliści w publikacji z wynikami badań, zamieszczonej na łamach "Geophysical Research Letters".
Komunikat na temat badań opublikował Uniwersytet w Exeter.