Ucinali i zmniejszali głowy. Ale po co?
Jednym z najszerzej znanych obyczajów kojarzonych z mieszkańcami Ameryki Południowej jest miniaturyzowanie odciętych ludzkich głów. Naukowcy od dawna zastanawiają się, czemu miało to służyć.
Jedni sądzą, że głowy to trofea wrogów zabitych w walce, inni uważają, iż mają one coś wspólnego z rytuałami obfitości, a jeszcze inne teorie wspominają o kulcie przodków.
Religijny charakter obyczajuBadania naczynia znajdującego się w chicagowskim Field Muzeum wykazały, że wyrzeźbiono na nim wojowników obwieszonych zminiaturyzowanymi głowami oraz bezgłowe ciała wrogów. To może sugerować, że głowy były trofeami wojennymi. Tym bardziej, iż w grobach na płaskowyżu Nazca znajdowano osoby pochowane wraz z należącą do nich kolekcją głów.Rozwiązanie pozornie tylko jest proste, gdyż istnieją naczynia, na których przedstawiono rolnicze obrzędy obfitości i występują w nich również odcięte zminiaturyzowane głowy. Religijny charakter obyczaju podkreślają też przedstawienia mitycznych stworzeń obwieszonych głowami.
Głowy zdobyczami wojennymi
Sprawę jeszcze bardziej skomplikowały najnowsze badania zminiaturyzowanych głów, które znajdują się w kolekcji Field Museum. Uczeni stwierdzili, że jeśli zminiaturyzowane głowy są zdobyczami wojennymi, to powinny pochodzić z innego regionu, niż ci, którzy je kolekcjonowali. Zbadano więc izotopy tlenu, strontu i węgla w emalii zębów głów i porównano wyniki z emalią miejscowej ludności pochowanej na płaskowyżu Nazca. Okazało się, że głowy pochodzą z tego samego regionu. Może to więc wskazywać, iż mamy tu do czynienia z kultem przodków. Ale nie można też wykluczyć walk prowadzonych pomiędzy bardzo podobnymi społecznościami, żyjącymi obok siebie.
Archeolodzy mają nadzieję, że badania nad głowami pozwolą stwierdzić, w jaki sposób rozwijały się struktury społeczne i polityczne w prekolumbijskiej Ameryce.
Mariusz Błoński