Widziałem najgorszą wieżę widokową świata. Jest obok mnie i... nic z niej nie widać

Parę lat temu powstały budżety obywatelskie, z których mieszkańcy mogą sami projektować otaczającą ich rzeczywistość. Jest to oczywiście spory skrót myślowy, bo chodzi o wymyślenie projektu, a także znalezienie sposobu do zachęcenia obywateli do zagłosowania na dany pomysł. Zazwyczaj pomysły te są trafione, jednak zdarzają się perełki. I jedna z nich właśnie stanęła obok mnie, we Wrocławiu.

Wieża widokowa we Wrocławiu, z której niewiele widać.
Wieża widokowa we Wrocławiu, z której niewiele widać.Przemysław BickiINTERIA.PL

  • Zacznijmy od tego, że tekst ten nie będzie zdecydowanie wizytówką mojego lokalnego patriotyzmu, ale żałowałbym, gdybym nie wspomniał o tym, co znalazłem w lasku niedaleko mojego domu. Swego czasu dużo spędzałem czasu w lasach i parkach, obserwując ptaki i je fotografując. 
  • Kiedy dowiedziałem się, że tuż obok mojego miejsca zamieszkania powstanie wieża widokowa, byłem przeszczęśliwy. Tym bardziej że wieża powstaje w ramach WBO (Wrocławski Budżet Obywatelski). 
  • Jak to bywa w tych przypadkach, realizacja jest dość szybka, bez zbędnej zwłoki.

Wieża widokowa we Wrocławiu, z której nic nie widać

Wieża widokowa we Wrocławiu. Niewiele z niej widać.
Wieża widokowa we Wrocławiu. Niewiele z niej widać.Przemysław BickiINTERIA.PL

I tak też było z "moją" wieżą, bo powstała ona w mgnieniu oka, rosnąc niczym przysłowiowe grzyby po deszczu. Grzyby jednak pną się ku górze, chcąc wyrosnąć znad otaczającej jej ściółki. Wieża postanowiła jednak obrać inną drogę i zatrzymała się na wysokości koron drzew. Dzięki takiej wysokości możemy zaobserwować co najwyżej korony drzew, które są oddalone co najwyżej kilka metrów, przez co trudno jest złapać jakąkolwiek perspektywę. Dlaczego coś takiego powstało? I tutaj dochodzimy do meritum, bo są dwa głosy: projektantów i mieszkańców.

Wieża widokowa czy obserwacyjna?

Na internetowych grupach społecznościowych możemy przeczytać posty broniące wieżę przed krytyką. Głównym argumentem jest to, że miała to być wieża obserwacyjna (podglądanie ptaków), a nie widokowa. Podchodzimy zatem pod wieżę, a tam tablica informacyjna, a na niej "BUDOWA WIEŻY WIDOKOWEJ".

Jak urbanizacja psuje stare osiedla

Wieża znajduje się w zachodniej części Wrocławia, na osiedlu Maślice. Osiedle znane było od lat jako jedna z bardziej zielonych części Wrocławia, przeżywa teraz szczyt swojej popularności. Co roku przybywa kolejnych mieszkańców, a nowe osiedla wyrastają błyskawicznie. Taka zmiana nie podoba się - co oczywiste - mieszkańcom Maślic. Kolejne leśne dukty zamieniają się w na pozór eleganckie, betonowe aleje. Stare "kocie łby", które pamiętają początki ubiegłego wieku, zalewane są tonami asfaltu, czego przykładem jest nadodrzański wał i ulica Ślęzoujście w tej samej części Wrocławia. Wcześniej urokliwa aleja staje się teraz typową, betonową, osiedlową uliczką.

Z dziennikarskiego obowiązku musimy oddać sprawiedliwość projektowi. Wieża zrealizowana jest w ramach szeregu ulepszeń "Zieleń i Sport we Wrocławiu - Gajowice, Maślice, Ołbin i Zakrzów". Koszty wszystkich realizacji opiewa na 2 miliony złotych, z czego budowa samej wieży to koszt 350 tysięcy złotych.

Sama budowla jednak staje się niejako bezużyteczna i psuje de facto krajobraz Parku Świetlików, będącym do tej pory miejscem spotkań Maśliczan.
słyszymy od jednego z okolicznych mieszkańców.

Budżety Obywatelskie można wykorzystać lepiej

Widziałem najgorszą wieżę widokową świata
Widziałem najgorszą wieżę widokową świataPrzemysław BickiINTERIA.PL

Miejskie budżety obywatelskie to projekt wyjątkowy, który poprawił okolice wielu polskich miast. Tak niepotrzebnych projektów, jak wrocławska wieża widokowa jest jak na lekarstwo i jest to bez wątpienia przykład potwierdzający zasadę, że nie ma ideałów. Jak wykorzystać obywatelskie budżety można zobaczyć na wielu osiedlach nie tylko Wrocławia, ale i innych miast. Przykładem są liczne boiska sportowe, czy place zabaw, a także siłownie plenerowe. W Wałbrzychu możemy natomiast zobaczyć budowlę, na którą wpadł jeden z mieszkańców miasta, Zbigniew Michurski. I tak oto po wielu miesiącach zachęcania Wałbrzyszan, w jednym z tamtejszych parków wyrosła... tężnia.

Tężnia w Wałbrzychu sfinansowana została z Wałbrzyskiego Budżetu Obywatelskiego
Tężnia w Wałbrzychu sfinansowana została z Wałbrzyskiego Budżetu ObywatelskiegoZbigniew Michurskimateriał zewnętrzny

Jedno jest pewne: czy to było zamierzone, czy nie, to o tej wieży widokowej jest już głośno, a będzie jeszcze głośniej. Niemniej jednak licząc na brak linczu ze strony moich sąsiadów za zacną krytykę nowej okolicznej atrakcji, zapraszam Wrocławian i nie tylko do odwiedzenia naszej, nadodrzańskiej wieży widokowej.

Irackie łódki „maszuf”. Pod prąd i bez silnikaAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas