Wypluło je rosyjskie morze. Co to jest?!
"Co to za potwór?" było zapewne pierwszą myślą turystów odkrywających uroki jednej z plaż Półwyspu Czukockiego na widok czarnego, długiego na kilka metrów morskiego "węża".
Wykonane przez nich zdjęcie w mig obiegło sieć. W końcu podobnych "kosmitów" nawet w internecie nie widzi się zbyt często. Turyści myśleli, że natknęli się nieznany jeszcze morski gatunek. Na ich nieszczęście eksperci szybko potwierdzili, że nie tylko jest to dobrze znany im okaz. Co więcej, nie jest to żywe stworzenie.
Przedstawiciel parku narodowego Beringia, na terenie którego znaleziono morskiego "przybysza" potwierdził, że to nie pierwszy taki przypadek w tym roku. "Węże" lądują na plaży półwyspu ze względu na silne sztormy. Tyle że rzeczone "gady", to tak naprawdę gatunek alg Nereocystis luetkeana, których gigantyczny rozmiar jest ich cechą charakterystyczną. Największe z nich osiągają długość nawet 36 metrów!
Niedoszli odkrywcy nie doprowadzili do przełomu w nauce, ale internet po raz kolejny nie został obojętny na tajemnicze zdjęcie rzekomego przybysza z innej planety, czy też stworzenia, o którym nawet nam się nie śniło.