Jak przeżyć bliskie spotkanie z niedźwiedziem?
Niedźwiedzie, tak jak większość dzikich zwierząt, unikają kontaktu z ludźmi. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy niedźwiedź i człowiek spotykają się na górskim szlaku. Jak się wtedy zachować?
Niedźwiedzie mają słaby wzrok, dysponują za to świetnym węchem oraz słuchem. Maszerując szlakami nie unikajmy zatem rozmów z kompanami podróży. "Istnieje duża szansa, że niedźwiedź znajdujący się w pobliżu usłyszy nas lub wyczuje i odejdzie w przeciwnym kierunku. Jeżeli wypatrzyliśmy niedźwiedzia szybciej niż on nas wyczuł lub zauważył, wycofajmy się powoli i po ciuchu na znaczną odległość" - wyjaśnia instruktor surwiwalu Michał Cecha.
Oczywiście może też dojść do sytuacji, że turysta i niedźwiedź spotkają się w bliskiej odległości. Wtedy możliwych jest kilka scenariuszy:
Pierwsza opcja - zwierzę jest kompletnie nami niezainteresowane. Odwraca głowę i odchodzi w swoją stronę.
Druga opcja - mniej optymistyczna - niedźwiedź nagle staje na tylnych łapach. "Nie oznacza to jeszcze, że będzie atakował. Niedźwiedzie często w ten sposób powiększają sobie obszar obserwacji terenu. W takiej sytuacji, powoli, bez wykonywania gwałtownych ruchów, wycofujemy się.
Nie odwracamy się do niedźwiedzia plecami, nie rozpoczynamy szaleńczej ucieczki - to wszystko może, bowiem sprowokować go do ataku. Najważniejsze jest opanowanie, trzymanie nerwów na wodzy" - mówi ekspert z firmy szkoleniowej Red Frog.
Może się okazać, że niedźwiedź gwałtownie ruszy w naszą stronę. "Zaczekajcie z ucieczką! Być może, to tzw. atak pozorowany, który tylko i wyłącznie ma na celu odstraszanie przeciwnika bez walki. Niedźwiedź ruszy i po kilku metrach się zatrzyma, demonstrując tym samym swoją siłę i pozycję. Wycofujemy się spokojnie i powoli, nie spoglądając niedźwiedziowi w oczy. Może, bowiem odebrać to, jako chęć zdominowania i wymuszenia uległości, co niekoniecznie musi się mu spodobać" - tłumaczy Cecha.
Trzecia opcja - najmniej optymistyczna - niedźwiedź zaskoczony naszą obecnością, najnormalniej świecie wystraszony atakuje. "Jeżeli mamy plecak, jesteśmy w znacznej odległości do niedźwiedzia, możemy go położyć na ziemi i kontynuować powolną ucieczkę. Jest duże prawdopodobieństwo, że miś będzie bardziej zainteresowany nim, niż naszą osobą, zwłaszcza, jeżeli wyczuje w nim jakieś jedzenie" - mówi instruktor.
Kolejna, czwarta opcja to przyjęcie pozycji embrionalnej. Kładziemy się na ziemi. Splatamy ręce na karku, podwijamy nogi. Chronimy głowę i brzuch. Zachowujemy spokój, leżymy jak martwi. Istnieje szansa, że niedźwiedź obwącha nas i odejdzie.
"Gorzej, jeśli miś będzie miał ochotę podrapać nas troszeczkę po plecach. Trudno w takiej sytuacji udawać martwego Chyba, że nadal mamy plecak. Obrażenia będą wtedy mniej poważne" - stwierdza ekspert.
Cecha odradza wdrapywanie się na drzewo, gdyż niedźwiedzie też potrafią to robić...