Kupari: Zatoka umarłych hoteli
Chorwacja to od lat jedna z ulubionych wakacyjnych destynacji Polaków. Ale czy wiecie, że wśród luksusowych kurortów obleganych przez turystów kryje się zatoka, która od czasów wojny w byłej Jugosławii niewiele się zmieniła? Hotele, które kiedyś tętniły życiem, dziś są zdewastowane i doszczętnie splądrowane, a na ich elewacjach wciąż można znaleźć ślady po kulach.
Swego czasu była miejscem wypoczynku dla mieszkańców Dubrownika. Ba! Nawet jednym z najbardziej luksusowych kurortów. Dziś chorwacka zatoka Kupari jest miejscem umarłych hoteli, gdzie czas zatrzymał się w miejscu...
W Chorwacji - jak zauważają autorzy bloga CroLove - znajdziemy wiele śladów wojny domowej z lat 90. "Jednym z okazalszych pomników bratobójczej walki jest bez wątpienia kompleks hotelowo-rekreacyjny w Kupari, który obecnie szerszemu gronu znany jest jako zatoka umarłych hoteli" - przekonują Aga i Wojtek, małżeństwo z Lublina, które odwiedziło to tajemnicze, a zarazem magiczne miejsce. Ten, kto chce tam pojechać, powinien się pospieszyć...
Jak podają, ta niewielka miejscowość znajduje się ok. 8 km na południowy-wschód od Dubrownika.
"Położona nad malowniczą zatoką porośniętą bujną roślinnością śródziemnomorską przyciąga miejscowych i turystów pięknymi plażami. Znajduje się tu ok. czterystumetrowa plaża, a od zatoki wzdłuż wybrzeża rozciąga się promenada prowadząca do mniejszych plaż. W okolicy znajdują się parki bogate w palmy, pięknie kwitnące oleandry oraz ogromne platany dające wytchnienie w cieniu od palącego słońca" - przekonują i polecają tamtejszą plażę. Choć jest usypana z kamieni, prowadzi do wody, gdzie dno jest już piaszczyste.
Kupari przeżywało lata świetności - swego czasy było miejscem wypoczynku dla mieszkańców Dubrownika. "Wielu z nich miało tu swoje letnie rezydencje" - podają autorzy. Zaznaczają też, że turystyka zaczęła rozwijać się po I wojnie światowej, kiedy to w 1920 r. powstał Grand Hotel (obecnie wpisany na listę dziedzictwa kulturowego), a w latach 60. i 70. XX w. w okolicy zaczęły powstawać hotele - wtedy odnotowano pierwszy poważny wzrost turystyki.
"Było to idealne miejsce do cieszenia się słońcem, morzem i najpiękniejszymi w okolicy plażami. Znajdowały się tutaj nowoczesne apartamenty dla rodzin, kemping, restauracje, kawiarnie, karczmy i tawerny z lokalnymi daniami czy boisko sportowe. Organizowane były liczne imprezy folklorystyczne, wycieczki i nurkowanie" - wyliczają blogerzy.
I tak tamtejszy kompleks hotelowy był nie tylko jednym z najpopularniejszych w kraju, ale też jednym z najbardziej luksusowych. Stanowił też miejsce wypoczynku dla rządu Jugosławii i oficerów Jugosłowiańskiej Armii Ludowej. W skład kurortu wchodziło 7 hoteli, 2 wille i kemping - wszystkie położone w niezwykle malowniczej okolicy z widokiem na Adriatyk. "Dzięki swojemu położeniu i charakterowi, ośrodek był traktowany jako obiekt strategiczny" - dodają podróżnicy.
Jak rozpoczął się początek końca tego popularnego wśród turystów miejsca? 4 października 1991 r. Kupari zostało ostrzelane z morza przez fregatę rakietową Jugosłowiańskiej Armii Ludowej, a następnie zajęte przez Serbów, by dopiero pod koniec maja 1992 r. tereny te ponownie trafiły w ręce Chorwatów. Co więcej, do 2004 r. teren kompleksu był w posiadaniu Ministerstwa Obrony.
"Doszczętnie splądrowane i zdewastowane po wojnie Kupari nie wróciło już do dawnej świetności. Czas zatrzymał się tam w miejscu. Do dziś na budynkach widać ślady po ostrzale. Co odważniejsi przechadzają się po ruinach budynków, wchodząc na ich wyższe piętra, my się nie odważyliśmy. Sam widok z zewnątrz jest przygnębiający. Masywne szkielety hoteli, które w latach świetności przyjmowały tysiące gości teraz stoją opuszczone" - kwitują.