Nawet Przemek Saleta dostał w kość

Przemek Saleta podjął się wykonać na antenie National Geographic Channel najcięższe zadania. Zobaczcie z czym musiał się zmagać.

saleta
saletaINTERIA.PL
Przemysław Saleta
Przemysław SaletaINTERIA.PL/materiały prasowe

W kopalni

ZOBACZ DALEJ

Przemysław Saleta
Przemysław SaletaINTERIA.PL/materiały prasowe

Odlewnia

ZOBACZ DALEJ

Przemysław Saleta
Przemysław SaletaINTERIA.PL/materiały prasowe

Smolarz

Wypał węgla drzewnego tradycyjną metodą to zajęcie dla twardzieli. Od lat 70. zeszłego stulecia odbywa się w stalowych retortach, które najpierw wymagają załadowania kilku ton surowca  - czyli drewna bukowego, rzadziej topowego, dębowego czy jesionowego. Po wypale trzeba jeszcze te 3 tony węgla ręcznie wydobyć z retorty i załadować do worków. Nie pomoże przy tym nawet maska ochronna - pył wdziera się wszędzie, a w połączeniu z żarem lejącym się latem z bieszczadzkiego nieba staje się nie do zniesienia. Pracę smolarza wraz z twardymi ludźmi stale wykonującymi ten zawód Przemek wykonywał w pierwszym odcinku programu "Przemek Saleta: Najcięższe zadania".

ZOBACZ DALEJ

Przemysław Saleta
Przemysław SaletaINTERIA.PL/materiały prasowe

Zaklady azotowe

Nawet w tak nowoczesnych zakładach, jak puławskie Zakłady Azotowe maszyny nie zrobią za ludzi wielu zadań, takich jak choćby odkręcanie śrub na reaktorze mocznika, montaż aparatów na budowanej instalacji nawozowej, renowacja kotłów. Tu podstawa to przestrzeganie przepisów BHP. To praca obarczona sporym ryzykiem - ciężki sprzęt, wysokość, niebezpieczeństwo zatruć, czy poparzeń w przypadku uszkodzenia jakiegokolwiek elementu instalacji. Wszystkie te zadania wymagają jednocześnie tężyzny fizycznej i restrykcyjnego  przestrzegania zasad bezpieczeństwa w pracy.

ZOBACZ DALEJ

Przemysław Saleta
Przemysław SaletaINTERIA.PL/materiały prasowe

W wojsku

Współczesne wojsko, zwłaszcza to widziane na ekranie telewizora, kojarzy się przede wszystkim z technologią. Okazuje się jednak, że przy konkretnych zadaniach potrzeba w nim przede wszystkim nie lada tężyzny fizycznej, a często też koncentracji i precyzji. Przekonał się o tym Przemek Saleta, który dał się namówić na wcielenie w rolę rekruta w jednym z odcinków programu "Przemek Saleta: Najcięższe zadania". Służba w czołgu przy blisko 2 metrach wzrostu, ładowanie jego działka ważącym 25 kg pociskiem przy użyciu jednej ręki, bo na uchwyt obiema rękami nie ma w czołgu miejsca to tylko niektóre z takich zadań. Równie trudne, choć wymagające innych umiejętności było szkolenie snajperskie, tu siła fizyczna nie wystarczy - stalowe nerwy, bystry wzrok i znajomość praw fizyki w odniesieniu do trajektorii lotu pocisku są bardziej istotne.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas