Nie tylko Chiny, teraz Wielka Brytania rozważa emisję swojej cyfrowej waluty

Bank Anglii, czyli bank centralny Wielkiej Brytanii, zasugerował właśnie, że nic nie stoi na przeszkodzie, by wirtualne pieniądze koegzystowały z tradycyjną walutą. Świat powoli zaczyna szaleć na punkcie kryptowalut.

Wielka Brytania najwyraźniej nie ma zamiaru zostać z tyłu, kiedy coraz więcej krajów startuje z własnymi walutami cyfrowymi. Dlatego Ban Anglii i Skarb Państwa Jej Królewskiej Mości ogłosiły, że wspólnie będą eksplorować nową formę wirtualnej waluty dla publicznego i prywatnego sektora. W celu oszacowania ryzyka i praktyczności wprowadzenia takiej cyfrowej waluty zostały powołane specjalne jednostki, które przeprowadzą również konsultacje dotyczące możliwych zastosowań z takimi jednostkami, jak banki, firmy zajmujące się, innowacjami technologicznymi, dostawcy infrastruktury płatniczej i koncerny technologiczne.

Reklama

Mówiąc krótko, jak na razie Wielka Brytania po prostu bada grunt i nie poczyniła żadnych zobowiązań szybkiego wprowadzenia cyfrowej waluty do obiegu. I trudno się temu dziwić, bo choć cyfrowa waluta miałaby współegzystować z tradycyjną, a nie ją zastąpić, to specjaliści ostrzegają o możliwych dla systemu finansowego kraju skutkach. Z jednej strony wirtualne pieniądze mogą bowiem przyspieszyć transakcje lokalne i międzynarodowe, a także obniżyć ich koszty, ale z drugiej istnieje ryzyko podważenia pozycji tradycyjnych banków, w tym banków centralnych, które pomagają w utrzymywaniu finansowej stabilności. 

Co ciekawe, specjalnie powołany zespół będzie także monitorować rozwój i wprowadzanie do obiegu cyfrowych walut w innych krajach, w tym Chinach, gdzie proces ten jest już mocno zaawansowany. Jak pisaliśmy niedawno, Państwo Środka przystąpiło do testów, a niezbędne oprogramowanie pobrano już ponad 100 tysięcy razy - osoby decydujące się na korzystanie z niego dostają niewielkie ilości cyfrowej waluty, aby przetestować działanie systemu w takich miejscach, jak Starbucks czy McDonalds. Po testach przyjdzie czas na stopniowe zwiększanie udziału cyfrowej waluty, aż do momentu, kiedy całkowicie zastąpi ona tradycyjną (aby uniknąć wprowadzania do obiegu zbyt dużo pieniędzy, za każdego cyfrowego juana w użyciu zniknie jeden tradycyjny). Chiny mają też plany rozszerzenia zasięgu nowej cyfrowej waluty na inne kraje, obiecując szybsze i tańsze przelewy międzynarodowe dla biznesu i konsumentów. Warto też pamiętać, że Chiny to zaledwie jeden z ponad 60 krajów, które mają swoją cyfrową walutę, np. Szwedzi są już po pierwszych testach cyfrowej korony, mieszkańcy Bahamów mogą posługiwać się już piaskowym dolarem, a pomysł za sensowny zaczynają uważać również Amerykanie, którzy nadali mu ostatnio wysoki priorytet.

Źródło: GeekWeek.pl/Engadget

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy