"Urlopowe" L4: Kolejny uboczny skutek pandemii
W pierwszych miesiącach trwania pandemii wielu Polaków nie wykorzystało urlopów, dlatego w drugiej części roku będą chcieli to nadrobić. Z tego powodu w firmach może zabraknąć rąk do pracy. Pracodawcy, z których znaczna większość wciąż stara się wyjść z kryzysu spowodowanego koronawirusem, nie będą chcieli udzielić podwładnym zgody na urlopy. Wielu zatrudnionych, którzy nie dostaną pozwolenia na wykorzystanie zaległego wypoczynku uda się w związku z tym na niezasadne zwolnienia chorobowe. Absencja spowodowana "L4" w firmach może wzrosnąć tego lata nawet o 1/3 względem analogicznego okresu w zeszłym roku.
Pandemia koronawirusa spowodowała od marca lawinowy wzrost poziomu absencji chorobowej w polskich firmach. Ci, którzy przebywali w tym czasie na zwolnieniu, w dalszym ciągu mają niewykorzystane dni urlopowe. Pozostała grupa zatrudnionych, która podczas pandemii COVID-19 wykonywała pracę, za sprawą lockdownu oraz w trosce o zdrowie swoje i swoich najbliższych, często zmuszona była zrezygnować z wcześniej zaplanowanych urlopów i przełożyć je na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Obecnie, w związku z luzowaniem restrykcji oraz okresem wakacji, wielu Polaków wierzy, że latem będą mogli wyruszyć na upragnione wczasy z rodziną. Kłopot w tym, że gdy jednocześnie w tym samym momencie o urlop poprosi znaczna część załogi, w wielu firmach zabraknie rąk do pracy.
Dlatego przełożeni nie będą chcieli wydawać zgód na urlopy dla pracowników w tym samym czasie. Tysiące podwładnych może poczuć się potraktowanymi niesprawiedliwie i rościć sobie prawo do wypoczynku. Wszystko wskazuje zatem na to, że tego lata pracodawców czeka niemały ból głowy związany z ustalaniem grafików urlopowych oraz kolejny wysyp fałszywych "L4".
- Zjawisko wzrostu absencji chorobowych wśród pracowników w okresie letnim obserwujemy rokrocznie. W poprzednich latach liczba zwolnień lekarskich w wakacje, w firmach korzystających z naszych audytów utrzymywał się na poziomie 6 proc., z delikatnym wzrostem na początku i na końcu okresu wakacyjnego. Szacujemy, że tego lata poziom absencji chorobowych w firmach może wynieść nawet 9 proc. - mówi Mikołaj Zając, prezes Conperio, firmy konsultingowej zajmującej się absencjami chorobowymi.
Kadry zarządzające oraz działy HR przyznają wprost, że ustalenie harmonogramów urlopów zgodnie z preferencjami pracowników będzie w tym roku w wielu przypadkach niemalże niewykonalne.
- Nasi klienci, duże korporacje zatrudniające w każdym ze swoich zakładów produkcyjnych kilkaset osób, jak i mniejsze firmy, zgłaszają się z prośbą o wsparcie szkoleniowe, pod kątem prawa pracy, a także pod kątem kontroli pracowników przebywających na chorobowym. Pracodawcy narzekają także na opieszałość oraz brak kontrolowania zatrudnionych przebywających na zwolnieniach lekarskich przez ZUS. - wyjaśnia Zając.
***Zobacz także***