Zakaz smartfonów w austriackich i fińskich szkołach. Dyskusje w Polsce
Zarówno w Finlandii, jak i Austrii wprowadzane są nowe przepisy dotyczące użycia smartfonów przez uczniów. Polska również debatuje nad ewentualnym zakazem, co zyskuje szerokie społeczne poparcie, zwłaszcza wśród wyborców opozycji i rodziców. Ograniczenia mają promować lepsze skoncentrowanie na nauce oraz poprawić jakość edukacji.

W ostatnim czasie zakaz używania telefonów w szkołach stał się tematem burzliwych debat - zarówno wśród nauczycieli, jak i samych uczniów. Austria i Finlandia wprowadziły nowe rozporządzenia, mające na celu ograniczenie używania smartfonów w szkołach. Czy Polska dołączy do tego trendu?
Spis treści:
Austria zakazuje telefonów w szkołach
Austriacki minister edukacji Christoph Wiederkehr poinformował w poniedziałek o nowej decyzji resortu edukacji, która zabrania uczniom do ósmej klasy - czyli do 14. roku życia - korzystania z telefonów, smartwatchy i innych urządzeń służących do komunikacji cyfrowej. Ograniczenie to dotyczy nie tylko wnętrza szkoły, ale również zajęć poza jej terenem i w trakcie szkolnych wydarzeń, m.in. podczas wycieczek szkolnych.
W przypadku naruszenia zakazu telefon zostanie odebrany przez nauczyciela i zwrócony uczniowi bądź jego opiekunowi po lekcjach.
Są dopuszczone jednak wyjątki od tego zakazu - jeśli urządzenie jest potrzebne uczniowi ze względów medycznych lub w związku z procesem edukacyjnym, nauczyciel może zezwolić na jego używanie. Podobnie podczas wycieczek, które trwają kilka dni - uczniowie muszą mieć możliwość korzystania z telefonów komórkowych w sposób odpowiedni do ich wieku.
Do tej pory zakazy korzystania z telefonów komórkowych w szkołach były wprowadzane bądź przez poszczególne kraje związkowe, bądź przez konkretne placówki oświatowe. Poniedziałkowa decyzja Ministerstwa Edukacji ujednolica te kwestie na terenie całej Austrii.
Zakaz korzystania ze smartfonów w szkołach w Finlandii
Fińscy deputowani zaakceptowali ustawę ograniczającą możliwość korzystania przez uczniów z telefonów komórkowych oraz innych urządzeń mobilnych w trakcie zajęć szkolnych, jak poinformowała kancelaria Eduskunty.
Parlamentarna komisja konstytucyjna uznała, że korzystanie z telefonów komórkowych nie jest prawem ucznia, a wprowadzenie zakazu czy ograniczeń w używaniu urządzeń mobilnych w szkole "nie ingeruje w prawa podstawowe".
Od nowego roku szkolnego, który w Finlandii zaczyna się w sierpniu, uczniowie będą mogli skorzystać ze smartfonów jedynie na wyraźne polecenie nauczyciela i do celów związanych z nauką oraz w sytuacji, gdy urządzenie służy do osobistego monitorowania stanu zdrowia.
Część deputowanych uważała, że ustawa powinna wprowadzać jeszcze większe regulacje - zakaz sięgania przez uczniów po smartfony powinien obowiązywać również w czasie przerw i posiłków.
Czy Polska pójdzie w ich ślady i również zabroni korzystania z telefonów w szkołach?
Szymon Hołownia proponuje, by w polskich szkołach zakazać używania telefonów komórkowych. Większość Polaków to popiera, choć częściej są to wyborcy opozycji niż rządzącej koalicji - informuje w środę "Rzeczpospolita", która zapytała Polaków, co sądzą na ten temat.
Wyniki sondażu są jasne: 37,8% ankietowanych uznało, że zdecydowanie zgadza się na zakaz telefonów w szkołach, a 21,8%, że raczej się na to zgadza. Przeciwnego zdania jest 27,7% respondentów. Zdania w tej sprawie nie ma więcej niż co dziesiąty badany.
Pomysł Szymona Hołowni częściej popierają wyborcy opozycji (75% z nich) niż rządzącej koalicji (60%). Częściej za takim rozwiązaniem są też mężczyźni niż kobiety.
Po 30. roku życia przybywa tych, którzy smartfonom w szkole mówią "nie", natomiast ponad 66% młodszych osób w wieku między 18 a 29 lat sprzeciwia się temu zakazowi.
Za zakazem smartfonów w szkołach są także rodzice. W przypadku jedynaków pomysł ten popiera ponad połowa ankietowanych. Gdy dzieci jest co najmniej dwoje, za jest już 47% respondentów.
IBRiS przeprowadził badanie w dniach 17-18 kwietnia metodą CATI na próbie 1069 osób.
Komentarz szefowej MEN w tej sprawie
Obecnie 60% szkół w Polsce zapisało w swoich regulaminach albo całkowity zakaz używania telefonów w szkołach, albo zakaz używania ich w czasie lekcji, jak mówiła szefowa MEN Barbara Nowacka podczas konferencji Europejskiego Forum Nowych Idei w Warszawie.
Jej zdaniem dzieci, które nie korzystają z telefonów w czasie zajęć, po szkole i tak wracają do domu, aby siedzieć samotnie, grać w gry, oglądać filmy, przez co bardzo się alienują i są samotne. Zauważyła, że jeśli w tych 60% szkół istnieje już zakaz, ale efektu nie widać, to należy zadać sobie pytanie, czy zakazanie telefonów w pozostałych 40% coś zmieni.
Ważnym aspektem w tej sprawie jest to, że dzieci korzystają z aplikacji, z których nie powinny, bo nie są dostosowane do ich wieku. Zaznaczyła, że to jest problem, a nie to, że ktoś ma telefon.
- Więc jeżeli chcemy podejmować działania, a ja chcę podejmować działania, to one muszą być skuteczne - podkreśliła.
Wskazała też na potrzebę edukowania rodziców w zakresie higieny cyfrowej.
Źródło: PAP