Pokemon GO Android - pięć rzeczy, które warto wiedzieć
Idziemy ulicą, widzimy pokemona siedzącego na ławce, wyciągamy telefon i rzucamy Poké Balla i mamy go! Nowy pokemon dołączył właśnie do naszej kolekcji. Pokemon GO - ta gra podbija świat, a to pięć rzeczy, które powinniście o niej wiedzieć.
Pokemony przeżywają swoją drugą młodość. Odeszły na chwilę w zapomnienie, aby teraz powrócić z podwojoną siłą. Gra Pokemon GO została dostosowana do naszych czasów i co więcej nikt nam już nigdy nie zarzuci, że siedzimy bezczynnie na kanapie z Game Boyem, bo teraz pokonywanie kilometrów jest elementem gry.
Wystarczyło kilka dni, aby liczba graczy Pokemon Go w USA niemal zrównała się z użytkownikami Twittera i podniosła wartość Nintendo o 7 miliardów dolarów.
Rozszerzona rzeczywistość
Aplikacja Pokemon Go wykorzystuje rzeczywistość rozszerzoną. Gdy gramy w grę, na ekranie smartfona wyświetlany jest obraz z jego kamery, ale wzbogacony o wirtualne elementy. Oznacza to, że możemy zbierać pokemony w okolicach naszego domu, w parku albo nawet w muzeum.
Pokemon GO - o co tu chodzi?
Celem gry jest zebranie jak największej ilości pokemonów. Polega ona na poruszaniu się po okolicy i zbieraniu małych stworków. Mapa i kompas wskażą gdzie powinniśmy się udać. Pierwszy pokemon pojawi się zapewne bardzo blisko - w pokoju, w który rozpoczynasz rozgrywkę. Należy wyciągnąć przed siebie smartfon i "zeskanować" pomieszczenie, a w kierunku pokemona sprytnie rzucić Poke Ball i go złapać.
Pokemon GO na Androida
Gra nie jest jeszcze oficjalnie dostępna w Polsce. Została ona oficjalnie udostępniona jedynie mieszkańcom Stanów Zjednoczonych, Nowej Zelandii oraz Australii. Nie można jej pobrać za pomocą ani Google Play, ani polskiego App Store. Aby to zrobić, musimy stworzyć konto na kraj, który umożliwia pobranie gry (w przypadku iOS - USA, Nowa Zelandia/Australia, Wielka Brytania lub Niemcy) lub pobrać plik instalacyjny z Sieci (wersja dla Androida). Jaki to link i jak zainstalować grę? Odpowiedź tutaj
Wszystko zaczęło się od żartu
1 kwietnia 2014 roku na oficjalnym blogu Google Maps pojawił się wpis o Pokemon Challenge. Zachęcano wówczas użytkowników do odwiedzania map i łapania pokemonów, a w ramach primaaprilisowego żartu ogłoszono, że najaktywniejsi gracze będę mieli szansę zostać zatrudnieni. Po odłączeniu się giganta Nintendo postanowił rozszerzyć koncepcję żartu.
Gra jest czasem niebezpieczna
W amerykańskich mediach pojawiły się niepokojące informacje. Jedną z nich była wiadomość, że grupa mężczyzn wabiła swoje ofiary, a następnie je okradała. Na wyższych poziomach gracze mogą łączyć się w grupy i wspólnie brać udział w turniejach. Pod właśnie takim pretekstem przestępcy ściągali do siebie swoje ofiary. Innym razem kobieta, którą aplikacja skierowała nad rzekę zauważyła zwłoki mężczyzny.
Agnieszka Bień