Aplikacja Facebooka zapisuje dane o połączeniach i wiadomościach SMS

Facebook nie ma ostatnio dobrej passy. Po kontrowersjach związanych z firmą Cambridge Analytica, teraz okazuje się, że aplikacja mobilna portalu społecznościowego gromadzi zaskakująco dużo danych o naszej aktywności.

Czy to początek końca Facebooka?
Czy to początek końca Facebooka?AFP

W ostatnim czasie, za sprawą publikacji "The New York Times", zrobiło się głośno o olbrzymim wycieku danych użytkowników Facebooka. Mówi się nawet o 50 milionach kont, z których informacje przydały się agencjom prowadzącym kampanie wyborcze, w tym firmie, która stoi za zwycięstwem Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich.

W związku z poważnym podważeniem wiarygodności portalu Marka Zuckerberga, wielu użytkowników zaczęło dokładnie sprawdzać, jakie dane gromadzą jego aplikacje i do czego je wykorzystują. Efekty okazały się przerażające. Programista Dylan McKay pobrał dane aplikacji ze swojego smartfonu z Androidem i odnalazł w nich szczegółowe dane o swoich połączeniach telefonicznych i wiadomościach SMS.

Podobnych odkryć dokonali redaktorzy portalu Ars Technica i liczne grono użytkowników Twittera, którzy na forum publicznym postanowili podzielić się swoim oburzeniem. Okazuje się, że już od kilku lat aplikacja na Androida ma dostęp do historii naszych połączeń i wiadomości, a dużą część z nich zapisuje w lokalnych katalogach. 

Co ciekawe, nie jest to działanie do końca wbrew woli użytkownika, ponieważ podczas pierwszego uruchomienia aplikacji zawsze wyraża on zgodę na dostęp do listy kontaktów i wszystkiego co z nią związane (w tym historii połączeń). 

Wspomniany problem dotyczy tylko urządzeń z Androidem - w przypadków sprzętów opartych o iOS dostęp do kontaktów i historii połączeń nie jest tak łatwy.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas