Wirusy atakują smartfony co 10 sekund
Według najnowszego raportu zagrożeń mobilnych firmy G DATA software, nowe wirusy atakują telefony komórkowe co dziesięć sekund. Najbardziej zagrożeni są właściciele telefonów wykorzystujących system Android.
"Od początku tego roku odkryliśmy 2 258 387 nowych typów złośliwego oprogramowania dla systemu Android, z czego ponad 800 tysięcy w trzecim kwartale 2017 roku" – mówi Łukasz Nowatkowski z G DATA Software.
Problemem nie jest jednak tylko liczba wirusów. Tak naprawdę głównym zagrożeniem jest to, że jedynie 18 proc. użytkowników Androida korzysta z jego wersji 7.0, która została wprowadzona rok temu. Przestępcy są więc o krok przed użytkownikami, a producenci mimo tego, że oferują coraz lepsze zabezpieczenia, nie są w stanie ich dogonić.
"Dzieję się tak, dlatego, że część aktualizacji musi zostać wprowadzona przez producentów urządzeń, a nie samych użytkowników. Powoduje to, że mamy ciągle do czynienia z dużymi opóźnieniami" – mówi Nowatkowski. "Luki w zabezpieczeniach Androida takie jak KRACK WLAN hole, the Blueborne and Gooligan są nadal niebezpiecznie, po mimo tego, że luki są uzupełniane, użytkownik nie może z nich korzystać. Być może producenci urządzeń powinni rozważyć inne podejście do problemu zabezpieczeń. To oni ponoszą odpowiedzialność za bezpieczeństwo produkowanych urządzeń".
Sytuacja jest tym poważniejsza, że smartfony są nieodłącznym towarzyszem w naszym życiu prywatnym i zawodowym. Pełnią rolę komunikacyjną, naszego portfela, notatnika. Liczba istotnych danych i informacji jest ogromna i praktycznie nie jest chroniona. Ilu z naszych znajomych posiada jakąkolwiek wersję programu antywirusowego chroniącego urządzenia mobilne? Niestety niewielu. To powinno się zmienić, a świadomość zabezpieczenia smartfonów powinna być bardziej powszechna zarówno wśród użytkowników, jak i producentów. Jeśli mamy już wirusa z reguły jest już za późno.