62-letni mężczyzna grozi bronią. Interweniują roboty

Nowe technologie mogą ratować ludzkie życie. Przekonali się o tym policjanci wysłani do jednego z mieszkań w stanie Ohio, którzy cudem uniknęli śmierci.

Roboty w służbie policji
Roboty w służbie policji123RF/PICSEL

Incydent miał miejsce 23 lutego. Na lokalny posterunek policji trafiło zgłoszenie o pewnej osobie, która strzela w swoim domu z nieznanej broni. Gdy mundurowi przybyli na miejsce okazało się, że sprawcą zamieszania jest 62-letni Michael Blevins, który odmówił współpracy i zabarykadował się w mieszkaniu. Policjanci podejrzewali, że mężczyzna posiada sporo broni, dlatego wysłali do akcji dwa roboty.

Taktyka okazała się słuszna, gdyż Blevins otworzył do maszyn ogień - jeden z robotów został całkowicie zniszczony. Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna był w posiadaniu dwóch karabinów AK-47 z dużą ilością amunicji. Gdyby zamiast robo-policjantów do mieszkania wtargnęli ludzie, najprawdopodobniej co najmniej jeden z nich straciłby życie.

Wykorzystywanie robotów do niebezpiecznych dla człowieka zadań nie jest niczym nowym. Rok temu jednostka SWAT wysłała robota do jednego z mieszkań w stanie Utah, gdy przebywający na miejscu 25-letni uzbrojony mężczyzna odmówił wyjścia. Podobne przypadki na terenie Stanów Zjednoczonych pojawiają się regularnie.

Wiele wskazuje na to, że zbliżamy się do momentu w historii ludzkości, w którym powstanie prawdziwy Robocop lub przynajmniej zbroja Iron Mana.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas