Antarktyda ponownie pod lupą naukowców z NASA

Zespół badaczy pod patronatem NASA znów wybrał się na Antarktydę. Będzie tam szukał meteorytów, dzięki którym uda się być może lepiej poznać przeszłość Układu Słonecznego i tego, co znajduje się poza nim. Okazuje się, że kraina wiecznych lodów jest najlepszym miejscem do tego typu przedsięwzięć.

Od momentu powstania projektu ANSMET w roku 1976, grupa ponad 200 badaczy znalazła na Antarktydzie ponad 20 tysięcy okazów, które dotarły na Ziemię z różnych miejsc we Wszechświecie
Od momentu powstania projektu ANSMET w roku 1976, grupa ponad 200 badaczy znalazła na Antarktydzie ponad 20 tysięcy okazów, które dotarły na Ziemię z różnych miejsc we Wszechświecie123RF/PICSEL

Mimo tego, że meteoryty, czyli pozostałości meteoroidów, które przetrwały przechodzenie przez ziemską atmosferę, spadają na powierzchnię Ziemi w różnych częściach globu, stosunkowo najłatwiej znaleźć je właśnie na Antarktydzie. W połowie grudnia tego roku z kolejną ekspedycją polecieli tam w związku z tym członkowie wspieranego przez NASA projektu Antarctica Search for Meteorites (ANSMET).

"Znalezione meteoryty pochodzą z różnych miejsc: planet, ich księżyców oraz z asteroid. Niewiele z tych ciał będzie odwiedzane przez NASA za naszego życia, wobec czego projekt ANSMET to doskonała okazja, aby zebrać materiał z całego Wszechświata, bez konieczności opuszczenia Ziemi. Może on pomóc nam lepiej zrozumieć powstawanie i ewolucję naszego Układu Słonecznego" - wyjaśnia Nina Lanza, uczestniczka projektu.

Znajdowaniu meteorytów sprzyja kilka kwestii. Jedną z nich jest barwa kontynentu, która sprawia, że ciemnych kolorów obiekty wyróżniają się na charakterystycznym śnieżnobiałym tle najzimniejszego kontynentu na Ziemi. Dzięki temu badacze o wiele szybciej trafiają tam na materiały pochodzące z kosmosu, niż ma to miejsce w przypadku poszukiwań prowadzonych na pozostałych obszarach naszej planety. Szybszy jest także proces identyfikacji znalezisk, na drodze którego ustala się, czy wzięty początkowo za meteoryt obiekt, nie jest w rzeczywistości jedynie skałą pochodzenia ziemskiego.

Poszukiwania meteorytów usprawnia ponadto budowa geologiczna kontynentu. Spadające na powierzchnię Antarktydy obiekty grzęzną w sprasowanym śniegu (tzw. firnie), z czasem ulegającemu przekształceniu w lodowiec, który pod wpływem wielu czynników, na przestrzeni lat topnieje, dzięki czemu upadłe nawet przed tysiącami lat meteoryty mogą "ujrzeć" światło dzienne. W kontekście topnienia przemieszczającego się lodowca, znaczną część z nich naukowcy odnajdują w pobliżu pasm górskich, które uniemożliwiają im dalszą wędrówkę.

W pozostałych częściach globu meteoryty często przepadają tymczasem bez wieści, przykrywane kolejnymi warstwami gleby oraz roślinnością. Klimat Antarktydy sprawia ponadto, iż odnalezione okazy, niczym zahibernowane, zachowują się w bardzo dobrym stanie, dostarczając wysoce precyzyjnych informacji na temat swojego pochodzenia.

Od momentu powstania projektu ANSMET w roku 1976, grupa ponad 200 badaczy znalazła na Antarktydzie ponad 20 tysięcy okazów, które dotarły na Ziemię z różnych miejsc we Wszechświecie. Do dziś stanowią one przedmiot analiz specjalistów z całego świata. Najnowsza ekspedycja ośmioosobowej ekipy potrwa sześć tygodni. Jej przebieg zostanie udokumentowany, a rezultaty wyprawy obejrzeć będzie można za pośrednictwem serwisu YouTube. Pierwszy odcinek przygotowywanej serii znajduje się poniżej.

Science in 60 - Episode 1 - The Hunt for Antarctic Meteorites

Mateusz Drożdżal

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas