Do atmosfery wciąż są emitowane szkodliwe związki chemiczne

Najnowsze badania wykazały, że szkodliwe związki chemiczne w atmosferze mogą znacznie opóźnić regenerację warstwy ozonowej. Chodzi głównie o dichlorometan, przez który proces ten może trwać od 5 do nawet 30 lat.

Zawierające chlor związki chemiczne o długiej żywotności znane jako chlorofluorowęglowodory (CFC) są odpowiedzialne za ubytki w stratosferycznej warstwie ozonowej. Dzięki zakazom zabraniającym emisji tego typu chemikaliów do atmosfery, warstwa ozonowa zaczęła się powoli regenerować. Szacuje się, że odbuduje się ona w pełni w latach 2046-2057. Ale emisja związków chemicznych o krótkiej żywotności, takich jak dichlorometan, dodatkowo osłabia naszą warstwę ozonową.

- Dichlorometan jest wytwarzaną przez człowieka substancją chemiczną zubożającą warstwę ozonową. Ma wiele zastosowań przemysłowych. W przeciwieństwie do CFC i podobnych gazów o długiej żywotności, które w większości odpowiadają za stan ziemskiej warstwy ozonowej, dichlorometan ma krótki okres życia. Nie był zatem kontrolowany przez Protokół Montrealski - powiedział dr Ryan Hossaini z Uniwersytetu Lancaster.

Zespół Hossainiego oszacował, że w latach 2000-2012 r. stężenie dichlorometanu na małych wysokościach wzrastało o ok. 8 proc. rocznie. Jeżeli przyjmiemy atmosferę jako całość, stężenie tej substancji chemicznej zwiększyło się prawie dwukrotnie w latach 2004 i 2014. Każdego roku człowiek uwalnia ok. 1 mln ton dichlorometanu.

Zrozumienie długoterminowego wpływu gazów takich jak dichlorometan może pomóc naukowcom stworzyć lepsze modele ozonu w atmosferze. Warstwa ozonowa chroni nas przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym Słońca. Jej regeneracja jest kluczowa dla przyszłości ludzkości.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: związki chemiczne | atmosfera | Dziura ozonowa | ozon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy