Dziura ozonowa najmniejsza od 30 lat

Dziura ozonowa, czyli powszechnie znany symbol zanieczyszczania środowiska przez ludzi, jest najmniejsza od prawie 30 lat.

NASA i NOAA ogłosiły, że dziura ozonowa zmierzona 11 września rozmiarami przypomina stan z 1988 r. Dziura ozonowa jest 2,5 razy większa od terytorium Stanów Zjednoczonych i liczy 19,6 mln km2. To o 3,3 mln km2 mniej niż w 2016 r. o tej samej porze.

Naukowcy uspokajają. Ich zdaniem mniejszy zasięg dziury ozonowej wynika z naturalnej zmienności i nie jest pierwszym symptomem gojenia się atmosferycznych ran. Mniejsza dziura ozonowa jest także związana z ciepłymi i niestabilnymi warunkami klimatycznymi panującymi w stratosferze Antarktydy, a także wyższymi średnimi temperaturami na świecie.

Warstwa ozonowa to obszar stratosfery ziemskiej, który zawiera stosunkowo wysokie stężenie ozonu (O3). Dziura w tej warstwie oficjalnie została zauważona przez NASA w 1985 r. Za głównych winowajców rozrostu dziury ozonowej uznaje się chlorofluorowęglowodory (HCFC), czyli związki syntetyczne używane kiedyś w lodówkach, klimatyzatorach, aerozolach i rozpuszczalnikach. Kiedy HCFC docierają do górnych warstw atmosfery, rozpadają się z powodu promieniowania UV, przy jednoczesnym uwolnieniu chloru. Chlor reaguje z atomami tlenu w ozonie i je rozkłada.

Warstwa ozonowa pomaga absorbować/pochłaniać do 99 proc. promieniowania UV docierającego ze Słońca. Panują powszechne obawy, że dziura ozonowa może prowadzić do wzrostu zachorowalności na raka skóry, uszkodzenia plonów i innych problemów środowiskowych.

Naukowcy przewidują, że jeżeli nic się nie pogorszy, to dziura ozonowa powróci do poziomu z lat 80. ubiegłego wieku w okolicach 2070 r.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dziura ozonowa | klimat | globalne ocieplenie | ozon | warstwa ozonowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy