Japończycy pracują nad bateriami z cukru
Japońscy naukowcy odkryli sposób, w jaki do produkcji baterii można wykorzystać... cukier.
Obecnie w prawie każdym urządzeniu elektronicznym znajdziemy akumulatory litowo-jonowe. Są lekkie i mają dużą pojemność. Niestety sam lit nie należy do najtańszych pierwiastków, zaś państwa, w których produkowane są akumulatory bardzo często muszą go importować. Tak jak Japonia, w której lit w ogóle nie jest wydobywany. Nie dziwi więc, że naukowcy z Tokio za wszelką cenę chcieli znaleźć tańszy odpowiednik.
I wygląda na to, że znaleźli. Jest nim... cukier, a konkretniej węgiel, który powstaje po obróbce cukru w temperaturze 1000-1500 stopni Celsjusza w atmosferze pozbawionej tlenu. Choć inne materiały również mogą być zwęglone w ten sam sposób, wybór padł na cukier, ponieważ nie ma obaw, że kiedyś się skończy.
Dodatkowo po zastosowaniu tak przygotowanego węgla do budowy akumulatora sodowo-jonowego naukowcy odkryli, że jego pojemność jest większa niż się spodziewali. Studząc hurraoptymizm, minie jeszcze kilka lat zanim tanie akumulatory sodowo-jonowe będą zasilały nasze gadżety.
Baterie z cukru: