Tajemnicze słoje pogrzebowe znalezione w Laosie

​W Laosie, głęboko w górzystych lasach Azji Południowo-Wschodniej odkryto ponad 100 liczących po 1000 lat gigantycznych słojów pogrzebowych.

Naukowcy z Uniwersytetu Australijskiego wydobyli w sumie 137 kamiennych urn wraz z misternymi rzeźbieniami. Nie było w nich szczątków. Początkowo uważano je za oznaczenia miejsca pochówki, ale uczeni nie mają co do tego pewności. 

- Na te urny tylko okazjonalnie trafiali myśliwi polujący na tygrysy. Nie wiemy, po co je tam umieszczono. Co więcej, nie mamy dowodów działalności religijnej w tym regionie - powiedział Dougald O'Reilly, autor odkrycia.

W pobliżu słojów znaleziono także artefakty z epoki żelaza, takie jak ceramikę dekoracyjną, szklane koraliki i proste narzędzia.

- Co ciekawe, znaleźliśmy także wiele miniaturowych urn wyglądających tak samo, jak gigantyczne słoje, ale wykonanych z gliny. Nie wiemy, czy miały one takie samo znaczenie - dodał O'Reilly.

Pochówek w gigantycznych słojach praktykowano już w 900 r.p.n.e. Dowody na takie obrzędy religijne znaleziono w Indiach, Indonezji, Libanie, Filipinach i Egipcie. Nie ma to nic wspólnego ze współczesną kremacją. Zmarli byli umieszczani w gigantycznych słojach w zgiętej pozycji - szczegóły różniły się w zależności od kultury. Powszechnie uważa się, że była to wtórna forma pochówku.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pochówek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama