Tajemniczy obszar na wodach południowego Pacyfiku

W centrum południowego Pacyfiku jest miejsce tak odległe od stałego lądu, że trudno na nie trafić. Woda jest tam inna niż w innych rejonach.

Mowa o Wirze Południowopacyficznym, jednym z pięciu głównych wirów oceanicznych. To właśnie tam znajduje się oceaniczny biegun niedostępności, czyli punkt na oceanie położony najdalej od lądu. Znajduje się 2688 km od najbliższego lądu - wysp Pitcairn na północny, Wyspy Wielkanocnej na północnym-wschodzie i wyspy Maher w pobliżu Ziemi Marii Byrd w Antarktyce. Punkt ten nosi nazwę "Nemo" - pochodzącą od Kapitana Nemo - i został wyznaczony w 1992 r. przez Hrvoje Lukatela.

Powszechnie uważa się, że to kosmiczny cmentarz, bo właśnie w te rejony są deorbitowane przestarzałe satelity i szczątki kosmicznych śmieci. Przez długi czas uważano, że w tamtejszych wodach nie ma nic ciekawego. Mimo że zajmuje 10 proc. powierzchni Oceanu Spokojnego, Wir Południowopacyficzny jest uważany za "pustynię" pod kątem biologii morskiej.

Okazuje się jednak, że występują tam organizmy żywe, o których jednak niewiele wiemy. Obszar Wiru Południowopacyficznego jest niezwykle trudny do badania - zarówno z powodu skrajnego oddalenia od stałych lądów, jak i wielkości (obejmuje ok. 37 mln km2). Naukowcy podejmują jednak liczne próby, mające na celu zbadanie tego obszaru. Podczas 6-tygodniowej wyprawy na pokładzie niemieckiego statku badawczego FS Sonne od od grudnia 2015 r. załoga z Instytutu Mikrobiologii Morskiej im. Maxa Plancka odbyła podróż przez Wir Południowopacyficzny - z Chile do Nowej Zelandii. Po drodze pobrano próbki drobnoustrojów z głębokości od 20 do 5000 m, wykorzystując nowo opracowany system analiz, który umożliwił sekwencjonowanie i identyfikację próbek organicznych w zaledwie 35 godzin.

Reklama

- Ku naszemu zdziwieniu, znaleźliśmy ok. 1/3 mniej komórek w wodach powierzchniowych południowego Pacyfiku w porównaniu do próbek pobranych z Atlantyku. Była to prawdopodobnie najmniejsza liczba komórek kiedykolwiek zmierzona w oceanicznych wodach powierzchniowych - powiedział ekolog Bernhard Fuchs, jeden z uczonych biorących udział w wyprawie.

Wśród drobnoustrojów odkrytych przez zespół dominowało 20 głównych kladów bakterii. Były to głównie organizmy, które naukowcy napotkali w innych systemach wirów oceanicznych, takie jak SAR11, SAR116, SAR86, Prochlorococcus i inne. Rozmieszczenie tych mikroorganizmów zależało w dużej mierze od głębokości. Jedna ze zidentyfikowanych populacji - AEGEAN-169 - była szczególnie liczna w wodach powierzchniowych Wiru Południowopacyficznego.

Naukowcy wnioskują, że Wir Południowopacyficzny i inne wiry oceaniczne są unikalnymi, ultraoligotroficznymi siedliskami (o niskiej produktywności biologicznej), w których niska dostępność składników odżwyczych ogranicza wzrost innych organizmów. Innymi słowy - nie jest to wcale "pustynia" biologiczna.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ocean
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy