W jeziorze Wostok jednak nie odkryto nowych form życia

​W ubiegłym tygodniu świat obiegły informacje jakoby w jeziorze Wostok, prawie 4 km pod powierzchnią skorupy lodowej Anarktydy, naukowcy odnaleźli nieznane formy życia. Teraz pojawiają się sugestie, że odkrycie wcale nie było takie rewolucyjne, na jakie wyglądało.

W próbkach pobranych z położonego 3750 m pod powierzchnią Antarktydy jeziora faktycznie znaleziono formy życia, ale po dokładniejszej analizie okazało się, że są one jedynie zanieczyszczeniami. Wydobyte bakterie zostały najprawdopodobniej przyniesione do jeziora przez nieostrożnych badaczy.

- W próbkach z jeziora Wostok odnaleźliśmy pewien gatunek bakterii, jednak nie jest ich tak dużo, jak pierwotnie myśleliśmy. Wszystkie z nich są zanieczyszczeniami, przyniesionymi do jeziora przez lekkomyślnych badaczy. To nie żadna nowa forma życia - powiedział Vladimir Korolyov w w wywiadzie udzielonym agencji Interfax.

Woda w jeziorze została najprawdopodobniej skażona olejem używanym do wiercenia. To ogromny cios dla całego programu badawczego jeziora Wostok. Trwa on już 30 lat, a do tej pory nie przyniósł żadnych miarodajnych rezultatów. 

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bakterie | Antarktyda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy