Armia USA opracowuje łódź inspirowaną filmem „Polowanie na Czerwony Październik”
Armia USA chce udoskonalić swoją marynarkę, w związku z czym opracowuje morski układ napędowy podobny do „napędu gąsienicowego”. W taki napęd wyposażona była łódź podwodna „Czerwony Październik”.
Susan Swithenbank z Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych Obrony USA (Darpa), potwierdza, że agencja pracuje aktualnie nad morskim układem napędowym podobnym do „napędu gąsienicowego”. W taki napęd wyposażona była łódź podwodna w filmie „Polowanie na Czerwony Październik”.
Prace nad nowoczesnym napędem
W filmie z 1990 roku przedstawiony został radziecki okręt podwodny „Czerwony Październik”, którego układ napędowy był niemal bezgłośny, dzięki czemu bardzo trudno było wykryć go pod wodą. Darpa pracuje obecnie nad podobnym system nazwanym napędem magnetohydrodynamiczny (MHD), który opiera się na magnesach i prądzie elektrycznym.
Jego działanie oparte jest na tak zwanej sile Lorentza, czyli sile działającej na daną cząstkę obdarzoną ładunkiem elektrycznym, poruszającą się w polu elektromagnetycznym. Siła Lorentza działa na wodę morską w taki sposób, że napędza statek. Dzięki temu systemowi uzyskujemy napęd, bez konieczności użycia śmigieł ani wału napędowego. Nie wzburza wody, co oznacza, że jest supercichy.
System magnetohydrodynamiczny
Inżynierowie pracują nad systemem MHD od dziesięcioleci, a pierwsza koncepcja tego napędu pojawiła się już w latach 60. Japończycy zbudowali w 1992 roku 30-metrową łódź Yamato-1 właśnie z napędem MHD, jednak konstrukcja okazała się zbyt ciężka w związku z czym Yamati-1 był w stanie płynąć tylko z prędkością 6,6 węzła, ponieważ zużywał za dużo energii. Co nie zmienia faktu, że napęd zadziałał, tylko potrzebował udoskonalenia. Projekt Yamato-1 wykazał, co wymaga udoskonalenia.
Okazało się, że potrzebne są silniejsze magnezy oraz solidniejsze elektrody, czyli te elementy, które mają kontakt z wodą. Susan Swithenbank twierdzi, że nowa generacja magnesów opracowanych przez przemysł syntezy jądrowej powinna rozwiązać problem z ich zbyt małą mocą. Jednak poważniejszy problem stanowią elektrody, ponieważ po kontakcie z wodą morską metal koroduje. Podczas testów Yamato-1 stwierdzono, że traciły one 3 procent swojej masy rocznie.
Potrzebne są elektrody odporne na korozję. Nadzieję daję przemysł ogniw paliwowych i akumulatorów, który wprowadził w ostatnich latach ulepszone powłoki, dzięki czemu elektrody są lepiej chronione. Jeżeli uda się udoskonalić system MHD i przezwyciężyć wszelkie problemy, korzyści mogą być ogromne. Napędy bez ruchomych części będą wymagały znacznie mniej konserwacji niż istniejące.
Ale prawdziwym powodem, dla którego wszyscy się nim interesują, jest to, że ponieważ nie ma ruchomych części, jest też znacznie cichszy. Nie ma wątpliwości, że dla obrony narodowej jest to ogromna zaleta.
Prace nad systemem MHD mają się rozpocząć na wiosnę przyszłego roku. W pierwszej kolejności inżynierowie chcą uzyskać mały silnik, który byłby w stanie napędzać mały statek. Następnie opracują większe jednostki do napędzania kontenerowców lub potężnych jednostek wojskowych.