Blue Origin wyprodukowało panele słoneczne z księżycowego regolitu. Bez materiałów z Ziemi
Kosmiczna firma założona przez Jeffa Bezosa w 2000 roku może się pochwalić nie tylko kilkoma udanymi turystycznymi lotami w kosmos, ale i działającym procesem produkcji paneli słonecznych ze skał księżycowych o nazwie Blue Alchemist.
Blue Origin nie ukrywa, że turystyczne loty w kosmos to dopiero początek i firma myśli również o "poważniejszych" operacjach na powierzchni Księżyca. Aby długoterminowa obecność na naszym naturalnym satelicie była jednak możliwa i opłacalna, potrzeba dużej ilości energii elektrycznej. To właśnie dlatego od 2021 roku Blue Origin próbuje produkować ogniwa słoneczne z opracowanej przez siebie imitacji regolitu, stale ulepszając technologię, która w przyszłości pomoże stworzyć systemy zasilania bezpośrednio z materiałów dostępnych na Księżycu.
Blue Origin produkuje panele słoneczne ze skał księżycowych
Te imitacje to według Blue Origin materiały chemicznie i mineralogicznie równoważne regolitowi, które uwzględniają m.in. księżycową zmienność wielkości ziarna, dzięki czemu są tak realistyczne, jak to tylko możliwe. Są one następnie poddawane procesowi zwanemu "elektrolizą stopionego regolitu", który wytwarza żelazo, krzem i aluminium, oddzielając je od tlenu, z którym są związane, za sprawą wysokich wysokich temperatur sięgających 1600℃ i prądu elektrycznego.
Jak podkreśla Blue Origin, Blue Alchemist zapewnia więc dodatkowe korzyści, bo tlen, będący produktem ubocznym, może zostać wykorzystany do produkcji paliwa i podtrzymywania życia. Co równie ważne, proces oczyszcza także oddzielony krzem do ponad 99,999 proc., czyli poziomu wymaganego do stworzenia wydajnych ogniw słonecznych - typowe metody oczyszczania krzemu na Ziemi wykorzystują duże ilości toksycznych chemikaliów, podczas gdy tu w grę wchodzi tylko światło słoneczne.
Do tego produkty uboczne elektrolizy stopionego regolitu są wykorzystywane do wytwarzania szkieł nakrywkowych, które chronią panele przed nieprzyjaznym środowiskiem księżycowym, zapewniając im czas życia przekraczający dekadę. Wygląda więc na to, że wielomiesięczne prace zakończyły się sukcesem, choć na ostateczny test w prawdziwych warunkach księżycowych jeszcze poczekamy.
Jak jednak podkreśla Blue Origin, ponieważ technologia wytwarza ogniwa słoneczne o zerowej emisji dwutlenku węgla, bez wody i bez toksycznych składników lub innych chemikaliów, ma też duży potencjał zastosowań na Ziemi, więc to może tu sprawdzimy ją w pierwszej kolejności.