Byłem na panelu KE w sprawie VR. Obywatele zabrali głos
22 i 23 kwietnia miał miejsce ostatni z paneli obywatelskich w sprawie wirtualnej rzeczywistości. Organizowane przez Komisję Europejską w Brukseli wydarzenie składało się ze 150 obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej, którzy wspólnymi siłami wypracowywali propozycje dla europejskich prawodawców w związku z rozwojem VR. Byłem obecny na prezentacji oraz głosowaniu, dlatego mam na ten temat do powiedzenia kilka rzeczy.
Mieszkańcy Unii Europejskiej a sprawa metaverse
Sprawy dotyczące wirtualnej rzeczywistości i metaverse są podobne do tych związanych ze sztuczną inteligencją. Jest to ciekawy kierunek rozwoju technologicznego, jednak wymaga stosownych ustaw i praw, które przygotowane zostaną na podstawie aktualnych potrzeb i z myślą o naszym bezpieczeństwie. Czy można lepiej przygotować społeczeństwo na zmiany, niż poprzez oddanie ludziom głosu?
Zdaje się, że wagę wyzwania, jakim jest przygotowanie się na VR, dość dobrze rozumie Unia Europejska. Chcąc wejść dostatecznie dobrze w erę Web 3.0, Komisja Europejska zorganizowała wydarzenie Virtual Worlds 2023. W ramach 3 paneli losowo wyselekcjonowani obywatele państw członkowskich spotykali się na specjalnych sesjach i posiedzeniach, aby w grupach przygotować odpowiednie propozycje dotyczące prawa i ustawodawstwa w obliczu metaverse i VR w Europie.
Bezpieczeństwo w sieci, czyli prywatność i nie tylko
Największą zaletą takiej formy dyskusji na temat internetu i nie tylko jest fakt, że uczestniczą w niej zwykli obywatele - nie specjaliści czy inżynierowie świata cyfrowego, lecz przeciętni użytkownicy. Tacy, którzy mają swoje obawy, wątpliwości i pytania, przy jednoczesnej podstawie będącej świadomością zagrożeń i nie tylko - niekoniecznie zaś fachowym ich zrozumieniem.
To może być jednak również przeszkodą w konstruktywnej rozmowie, bo o ile część propozycji uznać należy za sensowne, tak niektóre powstały na bazie błędnych założeń czy niekoniecznie dostatecznym zrozumieniu schematów funkcjonujących w europejskiej wspólnocie. W pamięci utkwił mi na pewno postulat o zorganizowaniu niezależnej jednostki kontrolującej kwestie prywatności, która miała być mimo wszystko zależną od instytucji unijnych. To o tyle nielogiczne, że w samej Unii są odpowiednie organy i komórki do zarządzania prywatnością - skądś się przecież wzięło np. RODO.
Najważniejsze rekomendacje obywatelskie w sprawie VR i metaverse:
- Przepisy dotyczące pracy w metaverse powinny być dopasowane do jednolitych przepisów prawa pracy w Unii Europejskiej
- Ogólnoeuropejski dostęp do szkoleń i podnoszenia kwalifikacji cyfrowych
- Powszechny dostęp obywateli UE do świata wirtualnego
- Większe nakłady finansowe na badania dot. wpływu wirtualnej rzeczywistości na zdrowie obywateli
Halo, policja? Proszę przyjechać do internetu
Przyznam, że niektóre z poruszonych na panelu kwestii były doprawdy interesujące. Bo co się stanie, gdy pomiędzy dwoma użytkownikami VR dojdzie do czynu zabronionego - który system prawny będzie wówczas obowiązywał i które prawo będzie chronić ofiarę - te z państwa zamieszkiwanego ofiarę, czy te z kraju oskarżonego? A może sama przestrzeń wirtualna będzie podlegała innemu porządkowi prawnemu? Wówczas pojawiłby się spory problem, ponieważ osoba fizycznie znajdująca się w kraju A mogłaby dokonać czegoś, co i tak nie kwalifikowałoby się jako czyn zabroniony w danych granicach.
Takich pytań jest jeszcze sporo, a propozycje obywateli operowały głównie wokół ogólników. Co jednak do powiedzenia w ich sprawie mieli przedstawiciele komisji? Z pewnością wezmą je pod uwagę podczas przygotowywania konkretów - nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi. Miałem wrażenie, że dla przedstawicieli europejskich władz ta cała wirtualna rzeczywistość jest tematem ciekawym, acz zupełnie nienaglącym.
Gra warta świeczki - ty też jesteś Europejczykiem
Odchodząc od tematu samego prawa i technologii, warto zwrócić uwagę na chyba najistotniejszy efekt takich paneli i dyskusji - Europejczycy zyskują świadomość przynależności do wspólnoty i w końcu mają realny wpływ na kształtowanie praw oraz porządków panujących w Unii. To nie tylko oddanie kartki z głosami na europarlamentarzystów raz na kilka lat.
Dzięki takim zabiegom obywatele mogą dostrzec potencjał we wspólnej debacie i tym, że ich pomysł może stać się rzeczywistością. Na dodatek nie tylko lokalną, ile obowiązującą na terenie wszystkich państw członkowskich.