Coraz więcej bankomatów Bitcoin do... prania brudnych pieniędzy

Wygląda na to, że przestępcy znaleźli łatwy sposób prania brudnych pieniędzy, a pomaga im w tym popularność kryptowalut - eksperci ostrzegają, że ułatwiamy im zadanie z każdym kolejnym bitomatem, czyli bankomatem Bitcoin.

Wygląda na to, że przestępcy znaleźli łatwy sposób prania brudnych pieniędzy, a pomaga im w tym popularność kryptowalut - eksperci ostrzegają, że ułatwiamy im zadanie z każdym kolejnym bitomatem, czyli bankomatem Bitcoin.
Bankomaty Bitcoin to idealny sposób prania brudnych pieniędzy /123RF/PICSEL

Chociaż wydawać by się mogło, że takie rzeczy to tylko w Ameryce, bankomaty Bitcoin spotkać można również w większych polskich miastach. Co prawda daleko nam do 50 tysięcy, które według szacunków znajdują się na terenie Stanów Zjednoczonych, ale jak ostrzegają specjaliści ds. cyberbezpieczeństwa, z każdym kolejnym ułatwiamy życie nie tylko fanom kryptowalut, ale i przestępcom. 

Bankomaty Bitcoin to raj dla przestępców

Jak się bowiem okazuje, chociaż bankomaty Bitcoin są jak najbardziej legalne, to brak regulacji prawnych w temacie sprawia, że często służą do prania brudnych pieniędzy - możliwość szybkiej wymiany gotówki na trudne lub wręcz niemożliwe do wyśledzenia środki w cyfrowym portfelu (wystarczy umieścić gotówkę w automacie i podać adres cyfrowego portfela) to idealny sposób na ukrycie pieniędzy z handlu narkotykami, napadów i innych nielegalnych aktywności.

Reklama

George Perera z Miami-Dade Cyber Crimes Task Force podkreśla, że w obliczu łatwości inwestowania w kryptowaluty w sieci, zasadność takich wpłatomatów jest bardzo wątpliwa - no chyba, że mają służyć właśnie praniu nielegalnej gotówki.

Jak tłumaczy to na przykładzie - osoby zainteresowane inwestycją w kryptowaluty mogą wpłacić gotówkę na swoje konto, a następnie dokonać wymiany w sieci, co jest dla nich dużo wygodniejsze, więc do bankomatów kryptowalutowych udają się najczęściej przestępcy, a mówiąc precyzyjniej wynajęte przez nie osoby, które dostają zapłatę za wycieczkę w takie miejsce i wymianę pieniędzy na kryptowalutę.

Szczególnie że operatorzy tego typu wpłatomatów najczęściej stosują minimum środków bezpieczeństwa, co skutkuje praktycznie anonimowymi transakcjami - co prawda większość ma kamery, a część wymaga skanu prawa jazdy, do tego powiadamiają właściciela sklepu, w którym stoi taki wpłatomat, o depozycie większym niż 6 tys. dolarów, ale wszystkie można łatwo obejść. 

Fałszywy dokument to dla większości przestępców żaden problem, mało kto podejrzewa normalnie wyglądającego nastolatka o działalność przestępczą, adres portfela zmienia się przy każdej transakcji, a właściciele sklepów... czerpią korzyści z każdej transakcji, więc nie są zbyt chętni do odstraszania swoich klientów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bitcoin | kryptowaluta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama