Dwie sondy prawie zderzyły się na orbicie Księżyca
Orbita naszej planety staje się coraz bardziej zatłoczona, a do tego dochodzą jeszcze kosmiczne śmieci. To dopiero początek problemów. Przyszłość nie rysuje się w różowych kolorach, a efekty tego już są widoczne.
Rosja dopiero co zniszczyła satelitę, który rozpadł się na setki tysięcy części, i teraz zagraża instalacjom kosmicznym, a już dochodzą do nas wieści o tym, że na orbicie Księżyca prawie doszło do zderzenia dwóch sond badawczych.
Mowa tutaj o amerykańskiej sondzie Lunar Reconnaissance Orbiter i indyjskiej Chandrayaan-2. Według opublikowanych informacji przez Indyjską Agencję Kosmiczną, 20 października oba statki mogły się potencjalnie znaleźć na kursie kolizyjnym blisko bieguna północnego Księżyca.
Pojazdy miały minąć się w odległości zaledwie 100 metrów. To bardzo mała odległość jak na tak spore urządzenia obserwacyjne. Jednak Amerykańska i Indyjska Agencja Kosmiczna wcześniej skontaktowały się ze sobą w tej sprawie i udało się zmienić orbity sond, by minęły się w bezpiecznej odległości. W momencie zbliżenia znajdowały się w odległości ok. 3000 metrów.
NASA ujawniła, że to indyjska sonda usunęła się z drogi amerykańskiej Lunar Reconnaissance Orbiter. Stało się to ze względu na fakt, że jest ona znacznie większa i prowadzi o wiele bardziej kompleksowe badania powierzchni Księżyca. Zatem zmiana jej orbity mogłaby doprowadzić do większych perturbacji pod względem naukowym.
Niestety, nie jest wykluczone, że w przyszłości ponownie oba orbitery znajdą się na kursie kolizyjnym. Srebrny Glob ma dużą średnicę i te obiekty są w stosunku do niego nic nie znaczące, ale jako że okrążają Księżyc po orbicie biegunowej, w ich przypadku występuje o wiele większe ryzyko zderzenia.
Chociaż wciąż mówimy o orbicie Księżyca, to możemy spodziewać się, że w przyszłości zacznie ona coraz bardziej przypominać tę zatłoczoną ziemską. Stanie się to przez programy kolonizacji Księżyca. USA, Indie, Chiny, Rosja i inne kraje w najbliższych dekadach wyślą tam setki urządzeń, a tym samym wzrośnie ryzyko ich zderzeń.
Co ciekawe, na orbicie Ziemi satelity na kursie kolizyjnym znajdują się dość często. Jednak równie często udaje się wcześniej zmienić ich orbity, by nie doszło do katastrofy. Miejmy nadzieję, że żaden kraj już nie przeprowadzi testu broni antysatelitarnej, jak ostatnio uczyniła to Rosja, bo zmiany orbit instalacji kosmicznych, w celu uniknięcia zderzenia, mogą nie wystarczyć.