Jak wylądować samolotem pasażerskim? Wielu amatorów myśli, że da radę
Na pewno zastanawialiście się kiedyś, czy udałoby wam się wylądować awaryjnie samolotem. Ot, załoga straciła przytomność, a bezradna stewardessa pyta się pasażerów, czy ktoś z nich potrafi pilotować. Wtedy, cali na biało, zjawiamy się my - chcący uratować dziesiątki istnień i schylić głowę po medale i odznaczenia. Sęk w tym, że wszyscy by zginęli.
Lądowanie samolotu to nie bułka z masłem
Doskonale wiemy, że życie to nie film akcji. Czasem daleko mu nawet do komedii, choć nie w tym rzecz - mało w nim miejsca na iście bohaterskie czyny, w których siła przyjaźni i determinacja potrafią za każdym razem przenosić góry. W każdym razie tak to wygląda w przypadku latania (i lądowania) samolotem.
Wielu z nas z pewnością oczyma wyobraźni widziało sytuację, gdy w ekstremalnych okolicznościach chwytają za ster samolotu pasażerskiego, bezpiecznie umieszczając maszynę na pasie do lądowania. Burza braw, oklaski, nagłówki gazet i odznaczenia - wszystko to za bohaterską i niezwykle heroiczną postawę śmiałego pasażera. Niestety, szanse na to są niewielkie.
Czytaj także | Autostrady będą darmowe jeszcze przed wakacjami?
Gdzie siły, a gdzie zamiary?
Bardziej zaskakuje jednak to, ile osób rzeczywiście twierdzi, że udałoby im się wylądować awaryjnie samolotem - bez żadnego przeszkolenia. Zgodnie z najnowszym sondażem przygotowanym przez YouGov, ponad 50% mężczyzn z USA twierdzi, że podołałoby temu zadaniu.
Tak, są przekonani o tym, że wylądowaliby samolotem, gdyby zaszła taka potrzeba. Jak tam trzyma się wasza pewność siebie?
Niepilot nie miałby najmniejszego pojęcia, jak obsługiwać radiotelefony, nie mówiąc już o lataniu i lądowaniu odrzutowca. Gdzie dokładnie jest samolot z pasa startowego pod względem wysokości, odległości i prędkości? Jak dokładne są interpretacje tej osoby na temat tego, co robi samolot? Wiele z tego też sprowadzałoby się do szczęścia.
Okazuje się bowiem, że uratowanie samolotu przed katastrofą (np. w razie omdlenia obydwu pilotów) to nie tylko pociągnięcie drążka steru do siebie. W grę wchodzi nieustanna komunikacja z wieżą kontroli lotów, operowanie właściwą terminologią czy sprawne czytanie parametrów wyświetlanych w kokpicie samolotu. Zresztą, tak wygląda rzeczony kokpit - który guzik wcisnęlibyście jako pierwszy?
Zdaniem ekspertów, gdybyście jakimś cudem znaleźli się w kokpicie, a przed wami byłaby misja wylądowania - najlepiej nic nie dotykać. Zapewne samolot i tak będzie wówczas w trybie automatycznego pilota. Najbezpieczniej byłoby oddać się w "ręce" głosu ze słuchawki, choć i to dawałoby niewielkie szanse na przeżycie. Swoją drogą, czy kiedykolwiek pasażer pilotował samolot?
Życie brutalniejsze niż film
W 2005 doszło do sytuacji, w której jedna ze stewardess samolotu pasażerskiego usiadła za sterami maszyny po tym, jak żaden z pilotów nie był w stanie jej prowadzić. Stracili przytomność, a kobieta, ku uciesze pasażerów, była w trakcie kursu pilotażu samolotów.
Nikt nie przeżył. Mimo pewnych umiejętności, które zdążyła nabyć w czasie kursu i tak nie była w stanie odpowiednio wylądować maszyną. Swoją drogą, nie tak dawno pewna grupa badaczy przeprowadziła eksperyment. W symulatorze Airbusa A320. Było ich sześciu, a każdy miał inny poziom doświadczenia - w grupie znaleźli się kompletni laicy, jak i osoby pilotujące hobbystycznie niewielkie awionetki.
Dwóch spośród trzech niedoświadczonych śmiałków doprowadziło do kompletnej katastrofy, jednemu udało się dokonać bardzo ciężkiego lądowania, które zakończyło się poza pasem. Znacznie lepiej poradzili sobie piloci awionetek - choć samolot pasażerski jest o wiele większą maszyną, to podstawowe znajomości parametrów są nieocenione.
Polecamy na Antyweb | Zakupy na AliExpress będą droższe. Nowy pomysł Unii Europejskiej
Nie próbuj lądować samolotem!
Wypowiedzi pilotów, ekspertów i wydarzenia z życia nie pozostawiają złudzeń - pasażer nie wyląduje samolotem w trybie awaryjnym. O wiele lepiej będzie oddać stery członkom załogi na pokładzie, może ktoś z nich ma doświadczenie, np. z pilotowania mniejszych maszyn. To niewiele, ale mocno zwiększy szanse na przeżycie.
Te nadal będą niewielkie, dlatego w czasie lotów na pokładzie samolotu jest dwóch pilotów. Miejmy nadzieję, że ten drugi zawsze będzie w pogotowiu, bo statystyki nie kłamią - ciężko jest sprowadzić samolot pasażerki na Ziemię, jeżeli nie mamy pojęcia, co robimy.