ONZ ostro o systemie inwigilacji Pegasus. To potężna broń

Organizacja Narodów Zjednoczonych zaapelowała o wypracowanie mechanizmów chroniących dziennikarzy, opozycjonistów czy aktywistów przed inwigilacją za sprawą niesławnego systemu.

Pegasus wzbudza duże kontrowersje już od momentu swojej prezentacji w 2019 roku, bo jak informowali wtedy jego autorzy, a mianowicie izraelska firma NSO Group, ten bez problemu jest w stanie zhakować niemal dowolne systemy i wydobyć z nich poufne dane. Mówiąc wprost, oprogramowanie zostało stworzone z myślą o szpiegowaniu firm i osób prywatnych, obiecując potencjalnym klientom możliwość dostępu do prywatnych dokumentów, wiadomości, filmów, zdjęć czy lokalizacji „przedmiotu zainteresowań”. I choć można próbować dorabiać do tego różną ideologię, autorzy zapewniają na przykład, że chodziło im o narzędzie zapobiegania terroryzmowi i innym przestępstwom, dedykowane rządom odpowiedzialnych państw, to w gruncie rzeczy Pegasus to nic innego jak potężna broń. 

Reklama

I regularnie słyszymy o przypadkach jej stosowania przez te „odpowiedzialne państwa”, gdzie oprogramowanie służy do walki z dziennikarzami i działaczami na rzecz praw człowieka, którzy są w ten sposób inwigilowani. W związku z tym do sprawy postanowiło odnieść się ONZ, które stwierdziło, że powszechne stosowanie tego oprogramowania w tym celu jest ekstremalnie alarmujące i spełnia się najczarniejszy scenariusz dla tej technologii. Wszystko po ostatnich przeciekach, z których dowiedzieliśmy się o 50 tysiącach numerów telefonu szpiegowanych w ten sposób, należących do osób z kręgów zainteresowania klientów firmy NSO Group, w tym niektórych rządów. Co więcej, jak twierdzi ONZ oprogramowanie inwigilujące udało się połączyć z aresztowaniami, zastraszeniami i nawet zabójstwami dziennikarzy i obrońców praw człowieka. 

Jak wskazuje organizacja, Pegasus ma też inne konsekwencje, a mianowicie prowadzi do samocenzury osób obawiających się o własne bezpieczeństwo, co nie powinno mieć miejsca: - Dziennikarze i obrońcy praw człowieka pełnią niezbędne role w naszych społeczeństwach i kiedy są uciszani, wszyscy cierpimy - dodając przy tym, że wszelka inwigilacja powinna być stosowana tylko w ściśle i restrykcyjnie określonych sytuacjach, jak choćby „śledztwa w przypadku najcięższych zbrodni czy poważnych zagrożeniach bezpieczeństwa, tymczasem jeśli chodzi o Pegasusa ta czerwona linia jest stale bezkarnie przekraczana”.

W związku z tym nawołuje się do wprowadzenia regulacji, które zmuszą instytucje do większej transparentności i wzięcia odpowiedzialności za przypadki łamania praw człowieka, czyli kontrolują sprzedaż, transfer i wykorzystanie technologii służących do inwigilacji, a także skrupulatnie nadzorują i kontrolują ich używanie. Wzywa się też rządy do natychmiastowego zaprzestania korzystania z tych technologii w zakresie, który łamie prawa człowieka i podjęcia konkretnych akcji, żeby chronić wszystkich obywateli przed takim naruszeniem ich prywatności. Pytanie tylko, czy przypadkiem na apelu i zapewnieniach się nie skończy…

Źródło: GeekWeek.pl/ONZ

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy