Polscy naukowcy znaleźli sposób na ograniczenie problemu kradzieży tożsamości

Chociaż wydawać by się mogło, że specjalna charakteryzacja czy silikonowe maski noszone na twarzy w celu oszukania systemów rozpoznawania twarzy, to raczej patent z filmów akcji, to nic bardziej mylnego.

Przywoływane tutaj metody to jedne z wielu wykorzystywanych przez przestępców, np. na przejściach granicznych, ale już niebawem życie stosownych służb będzie zdecydowanie łatwiejsze, a wszystko za sprawą wynalazku polskich naukowców. A mowa o systemie biometrycznym, które powstaje we współpracy z Wojskową Akademią Techniczną - w projekcie o nazwie PROTECT (Pervasive and UseR Focused BiomeTrics BordEr ProjeCT) bierze udział w sumie 10 konsorcjów z krajów członkowskich Unii Europejskiej, a Polacy są odpowiedzialni za opracowanie metody rozpoznawania twarzy w zakresie dalekiej podczerwieni.

Reklama

Jak twierdzi dr inż. Marcin Kowalski z Zespołu Systemów Bezpieczeństwa Instytutu Optoelektroniki WAT: - Pracujemy nad wprowadzeniem nowego sposobu odprawy granicznej z wykorzystaniem metod biometrycznych. Aktualnie jesteśmy na etapie integrowania wszystkich podsystemów projektu i składania go w całość (...) Na podstawie termogramu z kamery dokonujemy weryfikacji twarzy. Metoda ta ma różne ciekawe właściwości, ale jak dotąd w biometrii była znana głównie w badaniach naukowych.

Autorzy nowej metody są przekonani, że jest ona w stanie wyłapać próby kradzieży tożsamości, np. z wykorzystaniem masek silikonowych, które obecnie mają się świetnie i pozostają poza zasięgiem wykrywalności klasycznych kamer. Niestraszne jej również kiepskie warunki oświetleniowe, więc może pracować również po zmroku, bez jakiejkolwiek straty efektywności. Co więcej, naukowcy przewidują, że dzięki nowemu systemowi już niebawem będzie możliwa odprawa pasażerów w ruchu, a nie tak jak obecnie statyczna.

Jak tłumaczy Marcin Kowalski: - W systemie, nad którym pracujemy, zmieniliśmy zasady odprawy tak, aby można było dokonywać jej w ruchu. Identyfikowane osoby nie muszą się zatrzymywać. Opracowany został tzw. korytarz biometryczny, w którym rozmieszczone są różne sensory (twarzy, siatkówki, sposobu chodzenia). Sensory te, mówiąc potocznie, skanują osobę, która przechodzi przez ten korytarz. Weryfikacja odbywa się więc dynamicznie.

Oczywiście nie obejdzie się tu bez wymiany paszportu, na taki ze specjalnym chipem, bo obecne nie zawierają potrzebnych dla takiego systemu danych. - Istniejące systemy identyfikują osoby najczęściej na podstawie zdjęcia twarzy, siatkówki i odcisku palca. W ramach projektu poszczególne ośrodki badawcze pracują m.in. nad rozpoznawaniem twarzy w zakresie podczerwieni, weryfikacją sposobu chodzenia oraz analizą zdjęcia układu żył dłoni i palca. Dzięki zastosowaniu wielu modalności biometrycznych, system ten pozwoli na dużo większą pewność identyfikacji osób - dodaje Marcin Kowalski.

Warto pamiętać, że całość powstaje dzięki unijnemu programowi Horyzont 2020, w ramach którego autorzy projektu mieli do swojej dyspozycji 5 mln EUR - prace ruszyły w 2016 roku, a ich koniec przewiduje się na sierpień obecnego. Wtedy też możemy liczyć na demonstrację działania systemu na polskim lądowym przejściu granicznym oraz brytyjskim kolejowym przejściu granicznym - w takim razie czekamy!

Źródło: GeekWeek.pl/PAP/Nauka w Polsce

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy