Świat nie wierzy łzom. Nowe odkrycie polskich naukowców
"Świat nie wierzy łzom" to nie tylko znany przebój Janusza Laskowskiego z lat 90., ale także fakt naukowy. Doświadczenie życiowe uczy, że płacz nie zawsze jest szczery i czasem ludzie wywołują go celowo, aby manipulować innych. Czy potrafimy rozpoznać, kiedy łzy są efektem smutku, stresu, bólu lub wzruszenia, a kiedy cyniczną grą psychologiczną? Nowe badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Łódzkim odkryło mechanizmy, które za to odpowiadają.

Spis treści:
"Świat nie wierzy łzom" to znana mądrość. O czym nam mówi?
Płacz to jedna z najbardziej pierwotnych reakcji fizjologicznych i emocjonalnych człowieka. Dziecko płacze najczęściej zaraz po narodzinach. Możemy płakać pod wpływem silnych emocji zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Łzy same cisną się do oczu także pod wpływem bólu i jako reakcja fizjologiczna na podrażnienie, np. podczas krojenia cebuli. Czasem jednak nie zachodzi żadne z tych doświadczeń, a płacz się jednak pojawia.
Już małe dzieci uczą się tego, że płaczem mogą wymóc na rodzicach lub opiekunach jakieś reakcje. Taką manipulację stosują osoby praktycznie w każdym wieku, np. jako szantaż emocjonalny, aby wzbudzić litość i wymusić na innych konkretne działania albo ich zaniechanie.
Inteligencja emocjonalna pozwala nam dostrzec, gdy ktoś płacze nieszczerze. Janusz Laskowski w latach 90. śpiewał, że "świat nie wierzy łzom, bo za dużo jest na tym świecie łez". W słowach artysty zawiera się znana mądrość, którą przekazuje też słynna bajka Ezopa o chłopcu i wilku ("Chłopiec, który wołał o pomoc"). Chłopiec wołał dla zabawy "wilk, wilk!". A gdy w końcu naprawdę zjawił się groźny wilk, nikt jego słów nie potraktował poważnie i wilk zabił owce. Ludzie przestali reagować na sygnały, które wcześniej okazywały się fałszywe. Z płaczem jest podobnie, ale nasza percepcja tej reakcji emocjonalnej zależy od wielu czynników. Jakich konkretnie?
Polscy naukowcy przebadali tysiące osób. Co odkryli?
Naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Uniwersytetu w Aarhus (Dania) przeprowadzili bardzo szczegółowe badania na temat szczerości płaczu. Sprawdzili, w jaki sposób czynniki sytuacyjne, kulturowe i indywidualne wpływają na postrzeganie emocjonalnego płaczu jako szczerego. Do jakich wniosków doszli i na jakiej podstawie?
Dane pochodzą w sumie z 3 badań psychologicznych przeprowadzonych na tysiącach uczestników z Polski, Norwegii, RPA, Kanady i Wielkiej Brytanii. "We wstępnym badaniu (N=7007) otrzymaliśmy pierwszy dowód, że łzy emocjonalne zwiększają percepcję szczerości, co może różnić się w zależności od kontekstu sytuacyjnego i płci osoby" - wyjaśniają autorzy.

Następnie przeprowadzono dwa główne badania na próbie 3488 osób, używając zróżnicowanej puli portretów płaczących i niepłaczących osób w manipulacyjnych i niemanipulacyjnych kontekstach, z ekspresją wskazującą na emocjonalne ciepło lub chłód, a także różnych płci. Jako że uczestnicy badania pochodzą z różnych kultur i kontynentów, autorzy podkreślają, że uwarunkowania kulturowe uczestników miały wpływ na ich percepcję. Innymi słowy osoby zanurzone w różnych kulturach mogą w różny sposób interpretować emocje i intencje innych osób.
Skąd w nas przekonanie, że płacz jest szczery lub fałszywy?
Badacze z UŁ i UAM odkryli, że nasze postrzeganie płaczu innych osób jako szczerego bądź nieszczerego zależy od kontekstu. Łzy wydają nam się bardziej autentyczne, gdy pojawiają się u innych w sytuacjach bez kontekstu manipulacyjnego, a także wtedy, gdy płacze osoba, którą postrzegamy jako normalnie mniej skłonną do płaczu, np. mężczyzna albo osoba opanowana, chłodna emocjonalnie. Tym samym płaczące kobiety są częściej postrzegane jako mniej szczere. "Babskie łzy" ze słynnego przeboju grupy Perfect mogą wskazywać, że kobiecy płacz bywa lekceważony i deprecjonowany w naszej kulturze.
To oczywiście tylko kwestia percepcji i wizerunku danej osoby w oczach innych. Nie znaczy to, że zawsze poprawnie rozszyfrowujemy intencje danej osoby - chodzi jedynie o naszą subiektywną ocenę ich szczerości pod wpływem wcześniejszych doświadczeń, ale też uprzedzeń.
Osoby, z których twarzy dało się wyczytać brak emocjonalnego ciepła, postrzegane były jako bardziej szczere w swoim płaczu, podobnie jak mężczyźni i osoby znajdujące się w sytuacjach, które nie wskazują na próbę manipulacji.
Może to wynikać z błędnego i szkodliwego przeświadczenia, że "chłopaki nie płaczą", do którego z ironią odnosiły się inne dzieła popkultury o tym samym tytule - piosenka zespołu T.Love i film Olafa Lubaszenki. Zatem jeśli osoba na co dzień sprawiająca wrażenie opanowanej i powściągliwej emocjonalnie w końcu płacze, to wydaje się nam, że musiała doznać naprawdę silnych emocji i łzy są ich autentycznym ujściem.
Psychologia uznaje płacz za zdrową, potrzebną reakcję emocjonalną, która pomaga regulować emocje i rozładować napięcie. Nie powinno się powstrzymywać od płaczu, gdyż emocje pozostawione bez ujścia nigdzie nie znikają. Kumulują się i mogą prowadzić do pogorszenia samopoczucia, a nawet zaburzeń nerwicowych i objawów psychosomatycznych, czyli dolegliwości fizycznych o podłożu psychicznym.
Zobacz również:
- Prof. Siuzdak: Jak powstają łzy? Dlaczego płaczemy, gdy nam źle i gdy... jesteśmy szczęśliwi?
- Dziecko płacze? Nie nagrywaj i nie udostępniaj w sieci. "To cyberprzemoc"
- 10 najlepszych komedii na Netflix. Rozbawią cię do łez
- Ta historia to wyciskacz łez. Trójka dzieci ślepnie i wyrusza w podróż
- Dziecko płakało podczas lotu. Zamknęli je w toalecie
Źródło: Wróbel M, Zickfeld JH, Ciesielski P (2025) The honesty behind tears: Situational, individual, and cultural influences on the perception of emotional tears as sincere. PLoS One 20(7): e0324954. https://doi.org/10.1371/journal.pone.0324954