Sztuczna inteligencja pomogła policji i... złapała dilera

Wielokrotnie poruszamy kwestię tego, czy sztuczna inteligencja może zastąpić nas w pracy. Już teraz można zauważyć jej wpływ na otaczający nas świat - jak się okazuje - AI przydaje się między innymi policjantom. W jaki sposób? Pomaga złapać przestępców.

Sztuczna inteligencja w mundurze? Niekoniecznie, ale i tak pomogła policjantom w ujęciu handlarza narkotyków
Sztuczna inteligencja w mundurze? Niekoniecznie, ale i tak pomogła policjantom w ujęciu handlarza narkotykówMichael FörtschUnsplash

David Zayas został niespodziewanie zatrzymany przez policję hrabstwa Westchester, gdy podróżował przez małe miasteczko Scarsdale. Jego pojazd, ani sposób prowadzenia, nie wyróżniały się zbytnio. Kiedy jednak funkcjonariusze przeszukali samochód mężczyzny, znaleźli broń, ponad 34 tysiące dolarów w gotówce oraz kokainę. Zayas przyznał się do zarzutu handlowania narkotykami. To niewątpliwie dobra wiadomość, jednak dlaczego w ogóle zatrzymano pojazd?

Sztuczna inteligencja na pomoc. Zidentyfikowała podejrzane zachowanie

Jak poinformowała policja stanu Nowy Jork, to właśnie sztuczna inteligencja przyczyniła się do złapania dilera. Wcale nie zerknęła w swoją technologiczną szklaną kulę, tylko... przeanalizowała wzorce ruchu drogowego w danym rejonie. Aby to zrobić, skorzystano z usług systemu Rekor oraz zgromadzonych przez dwa lata danych.

Na stronie technologii możemy przeczytać, że ma być ona opartą na AI platformą "inteligencji drogowej". Firma ma mieć podpisane umowy z departamentami policji czy agencjami publicznymi, ale i z prywatnymi firmami, na terenie całego kraju.

Funkcjonariusze przeszukali obszerną bazę danych zgromadzonych z dróg poprzez system automatycznego rozpoznawania tablic rejestracyjnych (jak zaznacza "Forbes" informacje zbierane są przez 480 kamer rozmieszczonych w regionie, które tygodniowo mają skanować nawet 16 milionów pojazdów, rozpoznając takie dane identyfikacyjne, jak numer rejestracyjny, ale i markę oraz model czy kolor pojazdu).

Rekor miał w tym wypadku pomóc policji ocenić trasę, jaka była wielokrotnie pokonywana przez samochód mężczyzny w ciągu kilku lat. Algorytm miał nie tylko stwierdzić, gdzie faktycznie przemieszczał się Zayas (a były to podróże między Massachusetts i niektórymi obszarami stanu Nowy Jork), ale i rozpoznać, że trasy te są znane z tego, że są używane przez handlarzy narkotyków i że charakterystyczne były wyraźnie krótkie pobyty w miejscach docelowych.

Naturalnie, choćby w komentarzach, możemy zauważyć wątpliwości, jakie wzbudza wykorzystanie tego typu rozwiązań technologicznych. Mieszkańcy zastanawiają się, jak wielu kierowców zostanie, a może już zostało, niewłaściwie oznaczonych jako podejrzani. Trudno jest jednak odmówić tego, że jeżeli takie technologie są dostępne i faktycznie pomagają w ujęciu przestępców, powinno się z nich korzystać (oczywiście w miarę zorganizowany i określony sposób, możliwie niwelując nadużycia).

Przed wojną pracowali w IT. Teraz latają dronami nad linią frontuAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas