Turcja stawia na energię morskich fal. Powstanie elektrownia gigant

Powstaje największa na świecie elektrownia falowa. Ma działać nieprzerwanie przez 30 lat. I w kilku punktach będzie lepsza od wiatraków czy słonecznych paneli!

Generatory fal firmy Eco Wave Power potrafią niezawodnie pracować przez 30 lat / zdjęcie: Eco Wave Power
Generatory fal firmy Eco Wave Power potrafią niezawodnie pracować przez 30 lat / zdjęcie: Eco Wave Powerdomena publiczna

Świat rozpaczliwie szuka nowych źródeł energii, gdyż paliwa kopalne bardzo mocno drożeją po agresji Rosji na Ukrainę. Oprócz energetyki słonecznej czy wiatrowej jest jeszcze energia fal morskich, którą można przecież wykorzystać. Wystarczy na nabrzeżach ustawić urządzenia, które będą przekształcały energię fal na elektryczną.

Szwedzka firma Eco Wave Power oficjalnie zapowiedziała budowę największej elektrowni falowej na świecie. Powstanie w Turcji w miejscowości Ordu nad Morzem Czarnym. Ma generować 77 megawatów energii. 

Panele elektrowni wykorzystujące energię fal morskich instaluje się, przymocowując do nabrzeża. Każdy z nich posiada mały pływak, który wraz z przychodzącą falą unosi się do góry i następnie opada. Dzięki temu napędza generator wytwarzający energię elektryczną. Tego typu urządzenia są idealne do umieszczenia wzdłuż morskich pomostów lub falochronów.

Szwedzki producent zapewnia, że jego generatory falowe są tanie i wyjątkowo niezawodne. Eco Wave Power chwali się, że zostały zaprojektowane tak, aby bezproblemowo pracować przez 30 lat. Kolejną zaletą jest ich niewielka cena. W ciągu trzech lat zwracają się koszty inwestycji, a to znacznie lepszy wynik, niż w przypadku turbin wiatrowych czy paneli słonecznych. 

Takie pozyskiwanie energii jest także niesłychanie proste. Nie ma potrzeby układania kabli na dnie morza, gdyż energia elektryczna jest przesyłana bezpośrednio z elektrowni falowej do sieci. 

Generatory fal wystarczy zainstalować wzdłuż wybrzeża. Są bardziej ekologiczne i wydajne niż wiatraki czy panele słoneczne / zdjęcie: Eco Wave Power
Generatory fal wystarczy zainstalować wzdłuż wybrzeża. Są bardziej ekologiczne i wydajne niż wiatraki czy panele słoneczne / zdjęcie: Eco Wave Powerdomena publiczna

Eco Wave Power swoją pierwszą elektrownię wiatrową zainstalowała na Gibraltarze. System generatorów wytwarzał zaledwie 100 kW, ale test wypadł znakomicie i elektrownia falowa działała bezawaryjnie przez sześć lat. Władze Gibraltaru zachęcone tym sukcesem mają ambitne plany. Chcą stworzyć kolejne elektrownie falowe, docelowo produkowały 15 procent energii elektrycznej, której potrzebują mieszkańcy wyspy.
Kolejnym krajem eksperymentującym z energią uzyskiwaną z fal morskich jest Izrael. Wzdłuż izraelskiego nabrzeża ma powstać seria elektrowni falowych, która będą generowały moc ponad 400 MW. A to prawie tyle, ile wytwarza średniej wielkości elektrownia atomowa.

Problem z falami

Elektrownia falowe to zielona energia w najczystszej postaci, która posiada wszystkie zalety np. wiatraków, a nie ma wielu jej wad (nie generuje uciążliwego dźwięku i odczuwalnej przez ludzi wibracji). W odróżnieniu od paneli słonecznych morskie fale są w stanie napędzać generatory także w nocy.

Niestety jak powszechnie wiadomo także morza i oceany potrafią być kapryśne i czasami fale stają się niewielkie lub przeciwnie - monstrualnie duże. Szwedzki producent wierzy jednak w swoją technologię i w to, że już wkrótce na brzegu morza czy oceanu stałym elementem krajobrazu będą także bezszelestnie poruszające się generatory fal.

Dziedzictwo na ulicach. Londyńczycy walczą o swoje lampy gazoweAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas