Twitter w rozsypce, a Elon Musk nawet do toalety chodzi z... ochroną
Od miesięcy docierają do nas informacje o zmianach, jakie nowy szef wprowadza nie tylko w działaniu samego Twittera, ale i organizacji pracy firmy. I chociaż Elon Musk przekonuje, że wszystko idzie ku dobremu i platforma powoli jest naprawiana, to obecni i byli pracownicy mają na ten temat zupełnie inne zdanie.
Jak wynika z materiału przygotowanego przez BBC, któremu udało się porozmawiać z byłymi i aktualnymi pracownikami Twittera, platforma jest w gruncie rzeczy sypiącą się ruiną. Jeden z inżynierów, który chce zachować anonimowość, przekonuje, że dla kogoś z zewnątrz Twitter może i wygląda jak ładny zadbany dom, ale w środku wszystko się pali i nikt nie próbuje ugasić tego ognia. Jego zdaniem oznacza to również, że platforma nie stosuje środków ochrony użytkowników, które wcześniej dbały o ich bezpieczeństwo, więc nękanie, prześladowanie i hejt są na porządku dziennym.
Jak dowiadujemy się z ustaleń dziennikarki BBC, Marianny Spring, istnieją uzasadnione obawy coraz częstszego wykorzystywania seksualnego dzieci i jednocześnie niewystarczającej aktywności organów ścigania, a także mocno ograniczonego wykrywania i blokowania ukierunkowanych kampanii zagranicznych wpływów i nękania, których celem jest ograniczenie wolności słowa.