Ukraiński atak na tajemnicze pojemniki. "Gigantyczna eksplozja". Jest nagranie!

Wyjaśniła się sprawa tajemniczych seledynowych butli, które rosyjscy żołnierze zakopali w ziemi na kontrolowanym przez siebie obszarze obwodu zaporoskiego.

Wyjaśniła się sprawa tajemniczych seledynowych butli, które rosyjscy żołnierze zakopali w ziemi na kontrolowanym przez siebie obszarze obwodu zaporoskiego.
Ukraińcy zdetonowali tajemnicze butle zakopane w ziemi przez Rosjan /Twitter

Okazuje się, że tajemnicze seledynowe butle zakopane w ziemi przez rosyjskich żołnierzy, na okupowanych terenach obwodu zaporoskiego, to miny morskie. Wcześniej media obiegła wiadomość, że mogą to być pojemniki z bronią chemiczną lub biologiczną.

Rosjanie mieli je zakopać i poczekać z uwolnieniem śmiercionośnej zawartości w chwili odbijania obszaru przez ukraińską armię. Całe to przedsięwzięcie wyglądało dość dziwnie i wskazywało na planowanie czegoś niepokojącego.

Ukraińscy wysadzili w powietrze tajemnicze butle

Ukraińska armia najpierw wysłała drona zwiadowczego, który uwiecznił na materiale filmowym realizację tej akcji przez Rosjan niedaleko wioski o nazwie Kopań, a następnie zapadła decyzja o wysadzeniu w powietrze i neutralizacji całego składowiska zbiorników.

Reklama

Akcja została przeprowadzona przez Siły Zbrojne Ukrainy już po odbiciu tych terenów wcześniej okupowanych przez Rosjan. Moment gigantycznej eksplozji uwieczniono na kolejnym materiale filmowym wykonanym z pokładu dronu. Eksperci podali, że Rosjanie ukryli w ziemi ok. 20 ton materiałów wybuchowych w postaci min morskich. Film z tego wydarzenia można obejrzeć tutaj.

Rosjanie kręcili film na potrzeby propagandy

Potwierdziło się jednak, że Rosjanie za pomocą min przygotowywali zasadzkę na Ukraińców, ale nie z wykorzystaniem broni chemicznej czy biologicznej. Niemniej, eksplozja tak dużej ilości materiałów wybuchowych i tak skończyłaby się masakrą żołnierzy. W sieci pojawiły się też informacje, że Rosjanie chcieli upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, i wykorzystać spektakularną eksplozję na potrzeby swojej krajowej propagandy.

Chodziło o pokazanie, jak jeden wystrzał z czołgu T-90 jest w stanie wysadzić gigantyczny skład amunicji i sprzętu ukraińskiej armii. Film miał podnieść panujące tragiczne morale wśród rosyjskich żołnierzy. Oczywiście, cała akcja skończyła się porażką, jak większość obecnych działań rosyjskiego dowództwa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Broń chemiczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama