Żagiel słoneczny LightSail-2 wciąż działa. Wielki sukces innowacyjnego napędu

Ponad 2 lata po wyniesieniu na orbitę, żagiel słoneczny LightSail-2 wciąż działa na ziemskiej orbicie i spełnia swoje zadanie. Naukowcy uważają, że dzięki takim wynalazkom niebawem uda nam się wysłać pierwsze misje badawcze na planety w obcych układach.

Ponad 2 lata po wyniesieniu na orbitę, żagiel słoneczny LightSail-2 wciąż działa na ziemskiej orbicie i spełnia swoje zadanie. Naukowcy uważają, że dzięki takim wynalazkom niebawem uda nam się wysłać pierwsze misje badawcze na planety w obcych układach.
Żagiel słoneczny LightSail to przyszłość napędów satelitów /The Planetary Society /materiały prasowe

The Planetary Society informuje, że jedyna w swoim rodzaju misja innowacyjnego satelity napędzanego promieniami Słońca przebiega pomyślnie. Statek kosmiczny krąży obecnie na wysokości ok. 687 kilometrów ponad powierzchnią Ziemi, gdzie szczątkowa atmosfera powoduje tarcie.

To tarcie w normalnych warunkach spowolniłoby satelitę i sprawiło, że opadałby on w kierunku Ziemi, ale moc żagla, a właściwie promieni słonecznych, to nadrabia. Sonda początkowo zdołała podnieść swoją orbitę za pomocą samego żagla słonecznego. Teraz powoli przegrywa walkę z atmosferą, ale proces ten przebiega znacznie wolniej niż bez żagla.

Reklama

LightSail 2 składa się z czterech małych żagli wykonanych z materiału o nazwie Mylar. Łącznie mają one powierzchnię 32 metrów kwadratowych. Żagiel nie posiada tradycyjnego napędu, podróżuje po ziemskiej orbicie, pchany fotonami pochodzącymi z naszej dziennej gwiazdy.

The Planetary Society chciało, by urządzenie obleciało naszą planetę dookoła. Ten manewr udał się już dawno, więc możemy mówić o prawdziwej rewolucji w misjach drobnych instalacji kosmicznych. Brak potrzeby instalacji napędu w mikrosatelitach nie tylko drastycznie obniży koszty misji kosmicznych, ale również przyspieszy budowę urządzeń oraz wydłuży funkcjonowanie ich na orbicie.

Plany wykorzystania takiego napędu w statkach kosmicznych pojawiły się już w latach 30. ubiegłego wieku, lecz wtedy była to czysta fantastyka naukowa. The Planetary Society w 2015 roku przeprowadziło test pierwszego prototypu LightSail-1. Wówczas nie obyło się bez problemów, ale ostatecznie urządzenie zgodnie z planem weszło w atmosferę i spłonęło nad południowym Atlantykiem.

Naukowcy zebrali cenne dane, które pozwoliły im zbudować nowy prototyp. Teraz stowarzyszenie złożone w 1980 roku przez Carla Sagana, Bruce’a Murraya i Louisa Friedmana, prowadzi kolejny eksperyment. Tym razem żagiel jest bardziej zaawansowany. Start misji wartej 7 milionów dolarów, a opłaconej przez darczyńców, odbył się 25 czerwca 2019 roku. Na orbitę urządzenie poleciało na pokładzie rakiety Falcon Heavy od SpaceX w ramach misji STP-2 dla amerykańskiego Departamentu Obrony.

Sukces projektu LightSail-2 sprawił, że NASA zamierza zastosować ten rodzaj napędu w swoich przyszłych misjach, a mianowicie: NEA Scout, Solar Cruiser i ASC3. Co ciekawe, NEA Scout weźmie udział w programie Artemis-1. Pojazd użyje technologii napędu słonecznego, aby opuścić orbitę księżyca i odwiedzić asteroidę bliską Ziemi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: żagiel słoneczny | astronomowie | Kosmos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy