Związek zawodowy, podwyżka, niewolnicza praca - Amazon zabrania tych słów!

Wygląda na to, że amerykański koncern lubi znajdować się w centrum zainteresowania i krytyki, bo jak wynika z wewnętrznych dokumentów pozyskanych przez serwis The Intercept, Amazon ponownie szykuje bardzo kontrowersyjne rozwiązanie.

Wygląda na to, że amerykański koncern lubi znajdować się w centrum zainteresowania i krytyki, bo jak wynika z wewnętrznych dokumentów pozyskanych przez serwis The Intercept, Amazon ponownie szykuje bardzo kontrowersyjne rozwiązanie.
Amazon nie potrafi chyba funkcjonować bez kontrowersji /123RF/PICSEL

Niechęć Amazona do związków zawodowych jest bardzo dobrze znana i wiele wskazuje na to, że teraz może znaleźć odzwierciedlenie w aplikacji dla pracowników. The Intercept informuje, że pozyskał wewnętrzne dokumenty firmy, w których znajdują się szczegóły serwisu społecznościowego, zapowiedzianego przez koncern w listopadzie 2021 roku, który podnosić ma morale pracowników, głównie poprzez “posty pochwalne" od kolegów i koleżanek z pracy.

Amazon ogranicza wolność wypowiedzi w aplikacji dla swoich pracowników

Teraz za sprawą raportu The Intercept możemy dowiedzieć się o tym serwisie nieco więcej, jak choćby poznać listę... słów zakazanych. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie trafią na nią wcale niecenzuralne czy obraźliwe słowa, ale takie, za pomocą których pracownicy mogliby wyrażać niezadowolenie i chęć założenia związków zawodowych!

Reklama

Na szczycie mamy oczywiście samo “związki zawodowe", ale wykluczone są też “odszkodowanie", “podwyżka", “etyka", “roboty", “plantacja", “niewolnicza praca", “niemiły" czy “głupi". I o ile dwa ostatnie faktycznie można uznać za dbanie o pozytywną atmosferę w pracy, to nie da się ukryć, że większość dotyczy środowiska i warunków pracy.

To w Amazonie jest zaś często przedmiotem krytyki - wystarczy wspomnieć o historiach, że dostawcy firmy muszą korzystać z butelek do oddawania moczu, bo nie mają dostępu do łazienek, które swoją drogą też znajdują się na liście automatycznie blokowanych haseł. Czy to w ogóle możliwe, że program w takiej formie wejdzie w życie?

Trudno powiedzieć, bo miał wystartować już na początku kwietnia, ale jak wynika z komentarza rzeczniczki Amazona, Barbary M. Agrait, dla The Intercept, nic nie jest jeszcze przesądzone. Może to być jednak tylko mydlenie oczu, bo wydało się coś, co miało pozostać tajemnicą, a przynajmniej do czasu aż pracownicy sami nie zorientują się, że aplikacja nie tylko jest monitorowana przez Amazon, ale i firma mocno ogranicza w niej wolność wypowiedzi. Co zrobi Amazon w tej sytuacji? Czas pokaże.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Amazon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy