Kałasznikow CV-1 to rosyjska konkurencja dla elektrycznych samochodów Tesli?

Kiedy pada nazwa Kałasznikow, skojarzenie może być tylko jedno, a mianowicie jeden z najsłynniejszych karabinów w historii, czyli AK-47. A co jeśli powiem, że producent ma zamiar to zmienić?

Wszystko za sprawą… samochodu elektrycznego, nieoczekiwanego konkurenta dla Tesli, który koncern zaprezentował podczas Army 2018 International Military Technical Forum. Jest to ogromne zaskoczenie, chociaż trzeba pamiętać, że ten próbował już swoich sił poza rynkiem broni i dostarczył na rynek choćby hoverbike. Sprzęt był naprawdę imponujący, ale jak łatwo się domyślić również kompletnie niepraktyczny, więc nie odniósł oczekiwanego sukcesu. Czy CV-1, bo tak nazywa się pierwsze elektryczne auto firmy, podzieli jego los, czy może zawojuje rynek?

Trudno ocenić, bo konstrukcja wygląda dość niepozornie - jej twórcy postawili na stylistykę retro, której daleko do nowoczesnych konstrukcji typu Tesla Model S. W środku czekają nas jednak bardzo współczesne rozwiązania, bo samochód może przejechać do 350 kilometrów na jednym ładowaniu (90 kwh akumulator) i przyspiesza od 0 do 100 km/h w 6 sekund. Oczywiście sporo brakuje tu do najnowszych osiągnięć konkurencji, bo wspomniany już Tesla Model S P100 potrzebuje zaledwie 2,4 sekundy, by rozpędzić się do “setki”, a jego średni zasięg to jakieś 530 kilometrów.

Reklama


Rosjanie zdają sobie z tego sprawę i co więcej chcą jak najszybciej zmienić tę sytuację, prezentując faktycznego rywala dla Tesli, bo jak łatwo się domyślić nie interesuje ich pozycja numer dwa. Czy tak się stanie? Przekonamy się za jakiś czas, ale na ten moment trzeba docenić ich pierwszą próbę, szczególnie że oferuje stylistyką niespotykaną już na rynku, która można znaleźć bardzo konkretne zastosowanie. Z niecierpliwością czekamy więc na rozwój sytuacji i kolejne doniesienia z obozu Kałasznikowa.

Źródło: GeekWeek.pl/Carscoops 

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy