Romet Monsun HTCX - wyścigowe cacko z Dębicy
Przyznajemy się bez bicia - na tę przesyłkę czekaliśmy bardzo niecierpliwie. W końcu jednak kurier zapukał do naszych drzwi. Gdy w redakcji rozpakowywaliśmy ogromny karton, wokół nas zebrał się tłum ciekawskich. Po uporaniu się z opakowaniem, naszym oczom ukazał się Monsun - najnowsze cacko ze stajni Rometa. To prawdziwie wyczynowa maszyna na 29-calowych kołach z ramą z włókna węglowego, tarczowymi hydraulicznymi hamulcami, magnezowym amortyzatorem z blokadą goleni i wieloma innymi komponentami z dość wysokiej półki. Tym, dla których Romet wciąż kojarzy się ze składakami wyjaśniamy, że ze słynnym Wigry 3 łączy go właściwie tylko marka i logo pegaza na główce ramy. Za kilka tygodni zaprezentujemy wam test Monsuna HTCX, tymczasem zapraszamy na pierwsze oględziny - jeszcze nieużywanego - sprzętu.
Romet Monsun HTCX - wyścigowe cacko z Dębicy
Przyznajemy się bez bicia - na tę przesyłkę czekaliśmy bardzo niecierpliwie. W końcu jednak kurier zapukał do naszych drzwi. Gdy w redakcji rozpakowywaliśmy ogromny karton, wokół nas zebrał się tłum ciekawskich. Po uporaniu się z opakowaniem, naszym oczom ukazał się Monsun - najnowsze cacko ze stajni Rometa. To prawdziwie wyczynowa maszyna na 29-calowych kołach z ramą z włókna węglowego, tarczowymi hydraulicznymi hamulcami, magnezowym amortyzatorem z blokadą goleni i wieloma innymi komponentami z dość wysokiej półki. Tym, dla których Romet wciąż kojarzy się ze składakami wyjaśniamy, że ze słynnym Wigry 3 łączy go właściwie tylko marka i logo pegaza na główce ramy. Za kilka tygodni zaprezentujemy wam test Monsuna HTCX, tymczasem zapraszamy na pierwsze oględziny - jeszcze nieużywanego - sprzętu.