Nigdy nie jest za późno na gruntowną zmianę sylwetki

Roberto Casarotto ma 51 lat. Mieszka z żoną i dwójką dzieci we włoskim Trydencie. Półtora roku tomu ważył ponad 90 kilogramów i nie był zadowolony ze swojej sylwetki. Za namową 23-letniego syna Stefana postanowił zabrać się za siebie i gruntownie zmienić swoje ciało. Postawił na kulturystykę. Dziś waży blisko 10 kg mniej, a wyrzeźbionej sylwetki mogliby mu pozazdrościć rówieśnicy jego dzieci! Roberto może pochwalić się m.in. tym, że dźwiga 160 kilogramów w martwym ciągu, a niedawno zajął drugie miejsce w krajowych zawodach kulturystycznych w swojej kategorii wiekowej. Jak widać nigdy nie jest za późno na to, żeby poważnie zabrać się za siebie!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy