Serwuje dania, których głównych składnikiem jest... ziemia
Toshio Tanabe prowadzi w centrum Tokio restaurację, której specjałem są dania na bazie ziemi. Potrawy w jego lokalu nie mają zbyt zachęcającego wyglądu, ale kuszą delikatnym smakiem. Chętnych na ziemiste delikatesy nie brakuje.
Japoński kucharz fachu uczył się w wielu cenionych restauracjach i podczas kursów we Francji. Najpierw nie domywał jarzyn przeznaczonych na sałatki. Później w telewizyjnym konkursie dla młodych szefów kuchni, zaszokował wszystkich foie gras z rukolą na posypce z ziemi. Teraz niedoceniany dar natury Tanabe wykorzystuje w zupach, sosach i deserach.
Dań, które wyszły spod jego ręki, można skosztować w restauracji w stylu francuskim "Ne Quittez Pas" ("Nie odchodź") w centrum Tokio.
Tanabe używa tylko specjalnej ziemi ze Sri Lanki, Indii, albo japońskiego miasta Kanuma. Ta, która trafi do kuchni, musi być wcześniej zbadana w laboratorium.
O czym pisał już brytyjski dziennik "The Guardian", kucharz piecze ją w wysokiej temperaturze i gotuje, by usunąć bakterie. Musi ją również przesiewać, by pozbyć się ziaren piasku. W kolejnym etapie miesza ziemię z żelatyną, tworząc gładkie błoto o konsystencji kremu. Może ono stać się bazą różnych potraw.
Frykasy od Tanabe cieszą się takim powodzeniem, że w jego restauracji stolik trzeba rezerwować z tygodniowym wyprzedzeniem.
Eksperymenty kucharza są powrotem do podstaw w sferze jedzenia.
- Część specjalistów jest zdania, że spożywanie gliny może służyć zdrowiu - glina wchłania trucizny roślinne, chroni układ pokarmowy.
Zjawisko zjadania gleby jest znane od bardzo dawna i nosi nazwę geofagii. Ziemię regularnie spożywali starożytni Grecy i rdzenni Amerykanie. Podobno szczególnie upodobały sobie to kobiety, zwłaszcza w ciąży i w wieku rozrodczym - donosi tygodnik "Forum".