Zupa piwna. Smak Bawarii
Któż z nas, oglądając na przykład mecz w telewizji, nie dzierżył w dłoni piwa? Zwykle służy ochłodzie, jednak dziś będzie rozgrzewać pod postacią pożywnej zupy.
Piwo znane jest w świecie od ponad 6 tys. lat. Najpierw pojawiło się w Mezopotamii, później trafiło do Egiptu, a z armią rzymską do całej Europy.
W Polsce piwo znano od zarania. Jan Długosz pisał: "Wina i oliwy kraj ten dla ostrego północnego zimna nie ma; zamiast wina używa piwa, które robią z żyta, pszenicy i jęczmienia albo orkiszu".
Z czasem piwo na polskich ziemiach stało się bardzo popularne. Wraz ze średniowiecznym rozwojem miast powstawały kolejne lokalne browary, niemal każde mogło pochwalić się własnym.
Kres browarnictwu położyły dopiero wojny w XVII wieku. Wówczas zaczęto produkować wódkę, która była znacznie tańsza niż dobrej jakości piwa. Podobnie działo się w okresie zaborów. Dopiero na początku lat 90. XX wieku na nowo odkryto u nas stare receptury.
Dziś proponujemy wam zupę, której korzenie sięgają niemieckiej tradycji kulinarnej.
Składniki
1,5 l bulionu warzywno-drobiowego
0,5 l jasnego piwa
700 gramów młodych ziemniaków
300 gramów białej lub paprykowej kiełbasy
300 gramów kiszonej kapusty
1 duża cebula
mała łyżka smalcu
sól, pieprz, liść laurowy, majeranek, kminek
Przygotowanie
Kroimy cebulę w drobną kostkę i wrzucamy na roztopiony smalec. Chwilę podsmażamy i dodajemy wyszorowane, pokrojone w kostkę ziemniaki (zostawiamy delikatną, młodą skórkę).
Całość zalewamy jedną trzecią objętości "chudego" bulionu. Po ok. 10 minutach dodajemy niezbyt kwaśną kapustę, kiełbasę i zalewamy resztą bulionu. Kiedy składniki zaczynają mięknąć, dolewamy piwo i przyprawiamy niewielką ilością ziół. Gotujemy na małym ogniu przez 15 minut.
Podajemy z pieczywem.