Test LG Watch Urbane 2nd Edition

Zacznijmy od wyglądu. LG nie eksperymentowało z designem i postawiło na sprawdzone, stonowane kolory, oraz przewidywalne kształty.Koperta jest okrągła, nie posiada zbyt wiele przetłoczeń i ozdób, a pasek jest matowo-czarny i udekorowany jedynie subtelną fakturą. Urbane jest dostępny w Polsce tylko w jednej wersji kolorystycznej - srebrnej z czarnym paskiem.

W porównaniu do chociażby Apple to bardzo uboga oferta, ale z drugiej strony, wygląd urządzenia jest na tyle uniwersalny, że powinien pasować na każdą okazję. Gabaryty zegarka mogą początkowo przerażać, gdyż wydaje się on ciężki i duży. Przyzwyczajenie się do niego to jednak kwestia tylko paru chwil. Trzeba co prawda zaznaczyć, że mowa tutaj o męskiej ręce, ponieważ bez dwóch zdań akcesorium jest tylko pod nią zaprojektowane.

Jakość wykonania? W skrócie - perfekcyjna. Ciężko doszukać się jakichkolwiek niedoskonałości zarówno w kopercie, jak i na pasku, a cała konstrukcja jest solidna i bardzo dobrze spasowana. Jeśli chodzi o materiały, zegarek został wykonany ze stali szlachetnej typu 316L, używanej także do produkcji biżuterii, a pasek to przyjemna w dotyku, hipoalergiczna guma TPSiV. Ekran jest chroniony szkłem Gorilla Glass 3. Oczywiście, urządzenie jest odporne na wodę, co gwarantuje certyfikat IP67.

Wyświetlacz zegarka jest okrągły i ma przekątną 1,38 cala. Jego rozdzielczość to 480 na 480 pikseli, co owocuje zagęszczeniem punktów na poziomie 348/cal. Panel jest wykonany w technologii P-OLED I wyświetla bardzo ładne, nasycone kolory. Co ważne, jego kąty widzenia są bardzo szerokie, a w świetle słonecznym gwarantuje bardzo dobrą czytelność.

Zegarek pracuje pod kontrolą systemu Android Wear w najnowszej wersji, a obiecana jest również aktualizacja do edycji 2.0. Interfejs prezentuje się przejrzyście, idealnie pasuje do potrzeb tego typu urządzenia. Oferuje zaskakującą mnogość funkcji i aplikacji, w tym komplet służących do komunikacji telefonicznej. Odpowiadający za wydajność procesor Snapdragon 400 gwarantuje nienaganną płynność działania wszystkich funkcji.

Dzięki kilkunastu tarczom o zupełnie różnej stylistyce można dopasować wygląd akcesorium do każdej sytuacji. LG Urbane 2 sterujemy głównie za pomocą przesunięć po dotykowym wyświetlaczu, ale także gestów i komend głosowych. Te ostatnie są najciekawszym rozwiązaniem, bo w pełni wspierają język polski i umożliwiają wykonanie wybranej operacji szybko i bez skupiania uwagi na ekranie.

Kluczową, a zarazem wyjątkowa cechą zegarka LG jest jego autonomiczność, która polega obecności slotu na karty nano SIM. Dzięki temu, w przeciwieństwie do znacznej większości pozostałych smartwatchy, Urbane 2 może korzystać ze 100 procent swoich możliwości bez połączenia Bluetooth ze smartfonem. To świetne rozwiązanie, które tak na prawdę redefiniuje pojęcie inteligentnego zegarka. Od teraz może on się stać jedynym narzędziem do komunikacji, oczywiście jeśli pogodzimy się z brakiem klawiatury i wielu innych smartfonowych przywilejów. Przy pomocy tego akcesorium można bardzo wygodnie rozmawiać (wbudowany dobrej jakości głośnik i mikrofon), odbierać i odpowiadać na wiadomości, korzystać z map i niektórych portali społecznościowych. Mimo iż większość funkcji wciąż bazuje na synchronizacji ze smartfonem, to duży krok w stronę całkowitego uniezależnienia urządzeń noszonych na nadgarstku.

W nowoczesnym zegarku nie mogło zabraknąć całego pakietu aplikacji fit, które mierzą ilość kroków, puls, dystans i rejestrują dokładne położenie. Mimo swoich sporych rozmiarów urządzenie nieźle sprawuje się przy amatorskich treningach biegowych.

Akumulator smartwatcha ma pojemność 570 mAh. To wystarcza średnio na dwa dni użytkowania bez karty SIM. Jeśli znajduje się ona w środku, czas ten należy niestety podzielić na pół. Na naganę zasługuje nietypowy wtyk ładowarki, któremu zdarza się nie kontaktować nawet wtedy, gdy pozornie znajduje się tam gdzie powinien.

Wraz smartwatchem mieliśmy szansę przetestować nowy zestaw słuchawek bezprzewodowych LG Tone Platinum, następcę całkiem udanego LG Tone. Nowa wersja została wykonana z aluminium, a same douszne słuchawki wysuwają się z obręczy dopiero po przytrzymaniu odpowiednio przycisku. W podobny sposób chowamy kable słuchawkowe, dzięki czemu, jeśli nie korzystamy ze słuchawek, zestaw można nosić na szyi bez dyndających wokoło kabli. est to pierwszy na świecie bezprzewodowy zestaw słuchawkowy wyposażony w kodek aptX HD, co oznacza, że słuchawki pozwalają na przesyłanie 24-bitowego, bezstratnego dźwięku. Wady? Przy wykonywaniu połączeń telefonicznych czasami nasi rozmówcy nie mogli nas w pełni zrozumieć, musieliśmy poprawiać słuchawkę lub wykonać ponowne połączenie. Cena Tone Platinum? Około 900 zł.